Charlotte Leys: To jest genialny początek roku

Atom Trefl Sopot znakomicie rozpoczął nowy roku, wygrywając dwa mecze z rzędu z trudnymi rywalami. Tym razem, w Sopocie, podopieczne Teuna Buijsa pokonał Impel Wrocław 3:0.

Atomówki bardzo świeżo prezentują się na boisku w 2014 roku. Mistrzynie Polski najpierw wygrały z Aluprofem Bielsko-Biała, a w niedzielne popołudnie pokonały Impel Wrocław również bez straty seta. Wyróżniającą postacią na boisku była nagrodzona statuetką MVP, Charlotte Leys. - To było bardzo ważne zwycięstwo, zwłaszcza że teraz już mamy pewne drugie miejsce. To jest bardzo dobry początek roku, dwie wygrane z rzędu, więc to jeszcze bardziej powoduje, że mamy ochotę do gry, chcemy wyjść na boisko po raz kolejny, więc teraz środowy mecz Ligi Mistrzyń mam nadzieję, że będzie równie udany w naszym wykonaniu - komentuje postawę swojej ekipy przyjmująca.

Charlotte Leys do Sopotu powróciła z uśmiechem na twarzy
Charlotte Leys do Sopotu powróciła z uśmiechem na twarzy

Belgijka wróciła do Sopotu po udanych dla niej kwalifikacjach do mistrzostw świata. Jaka atmosfera panowała w szatni Atomówek po tym turnieju? - Trochę rozmawiałyśmy z dziewczynami, ale to tylko opierało się na tym, że pogratulowały mi dobrej gry, pokonania Polski. Ale raczej już skupiłyśmy się na Atomie, bo kwalifikacje już teraz nie są tematem numer 1, to przeszłość, więc należy się już patrzeć w przyszłość a nie wspominać inne rzeczy - przekonuje Leys.

Na pewno jednak miło było jej się spotkać na boisku z koleżanką z ekipy, Frauke Dirickx, która poprowadziła Belgię do zwycięstwa nad Polkami. - Fajnie jest zagrać z kimś znanym tobie, zwłaszcza tak dobrze. Miło było zobaczyć Frauke po tym turnieju, jeszcze mogłyśmy powspominać nieco, od razu wspomnienia sprzed kilku dni wracają …. To jest bardzo dobra motywacja. Tym razem na szczęście ja wygrałam, ale miło się spotkać po drugiej stronie siatki - opowiada przyjmująca Atomu Trefla Sopot.

Teraz przed Atomówkami trudne zadanie - a mianowicie czeka ich dwumecz z Eczacibasi Stambuł w ramach rozgrywek Ligi Mistrzyń. Mistrzynie Polski z pewnością nie jest faworytem w tym pojedynku, to Leys wierzy, że Atom jest w stanie sprawić niespodziankę. - To jest bardzo dobra ekipa, ale może przy naszym bardzo dobrym poziomie jesteśmy w stanie coś pokazać. My jesteśmy czarnym koniem, na pewno nie mamy przypiętej łatki faworyta , więc będziemy walczyć i z pomocą publiczności może uda się nam sprawić niespodziankę - zakończyła wypowiedź Charlotte Leys.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)