PGE Skra Bełchatów w I rundzie fazy zasadniczej przegrała w czterech setach z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Starcie w bełchatowskiej Hali Energia zapowiadało się na hit kolejki, tymczasem goście zupełnie nie potrafili przeciwstawić się gospodarzom. - Najważniejsze było powstrzymanie ich skrzydłowych i lepsza gra w zagrywce. To są te podstawy siatkówki, podstawy gry przeciwko temu zespołowi, bo zatrzymanie Boćka i Kooya jest kluczem do zwycięstwa. Nam udało się to uczynić i możemy cieszyć się ze zwycięstwa - przyznał po meczu Paweł Zatorski. Ataki Grzegorza Boćka zostały pięciokrotnie zablokowane, a zarówno atakujący kędzierzynian, jak i Dick Kooy popisali się skutecznością na poziomie odpowiednio 29 i 30 procent.
Zarówno Skra, jak i ZAKSA w poprzedniej kolejce poniosły porażki, ale nie grały w pełnym składzie. W niedzielnym spotkaniu obaj trenerzy mieli wszystkich zawodników do dyspozycji. - Chcieliśmy się odbić po tej porażce w lidze. Może nie zrobiło nam to większego problemu w tabeli, ale na pewno na nasze morale delikatnie wpłynęło. Przegraliśmy tam w niezbyt dobrym stylu, mimo że czuliśmy, że mogliśmy tam nawiązać walkę. Dziś wygraliśmy łatwiej niż się spodziewaliśmy także teraz się cieszymy a za trzy dni mamy kolejne spotkanie - powiedział libero PGE Skry.
W czwartek bełchatowianie awansowali także do fazy challenge Pucharu CEV, zapewniając to sobie po dwóch wygranych partiach. Dwie kolejne padły łupem Generali Unterhaching i doszło do tie breaka, w którym Skra musiała bronić aż 14 meczboli. - Myślę, że dwa pierwsze sety w meczu Pucharu CEV były najważniejsze. Wygraliśmy i awansowaliśmy dalej. Później nastąpiły zmiany w składzie, rozprężenie. To była dobra nauczka i to nas trochę przestraszyło przed spotkaniem z ZAKSĄ, żeby nie odpuszczać - przyznał Zatorski.
Za PGE Skrą mecze z Asseco Resovia Rzeszów i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, w środę drużynę czeka wyjazdowe spotkanie z Jastrzębskim Węglem. Następnie bełchatowianie wrócą do własnej hali, gdzie w sobotę zmierzą się z Transferem Bydgoszcz. - Te mecze z najwyżej notowanymi zespołami są najfajniejsze. Najlepiej się gra, bo przeciwko najcięższym przeciwnikom jest największa motywacja, także wszyscy czekamy zawsze na takie spotkania. Zawsze jest pełna hala i fajny doping. Jest to ogromna motywacja i cieszymy się, że w jakiś sposób się odpłacamy tą grą dla kibiców - zakończył zawodnik PGE Skry.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!