Nicolas Uriarte: Powrót nie był trudny

Rozgrywający PGE Skry przyznaje, że wygrana z ZAKSĄ przyszła jego zespołowi nadspodziewanie łatwo. Argentyńczyka cieszy dobra i równa postawa bełchatowian w całym spotkaniu.

Po kilku tygodniach rozbratu z siatkówką w minionym tygodniu na boisko wrócił wreszcie główny reżyser gry zespołu prowadzonego przez Miguela Falaskę. Nicolas Uriarte spędził już trochę czasu na parkiecie w czwartkowej potyczce z Generali Unterhaching, ale dopiero w ligowym starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle wrócił do pierwszego składu PGE Skry Bełchatów. Wygląda więc na to, że po kontuzji nie ma już śladu. - Czuję się bardzo dobrze, znacznie lepiej niż jeszcze jakiś czas temu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mogę wciąż popełniać błędy, bo trudno od razu po urazie grać perfekcyjnie. Dlatego czasem mogę zagrać piłkę nieczysto, albo przynajmniej nie tak, jak bym chciał. Cieszę się jednak, że mogłem wrócić do pracy i znów grać z zespołem. Chcę prezentować się coraz lepiej i wygrywać kolejne mecze - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Argentyńczyk.

W meczu z ZAKSĄ Uriarte zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Udowodnił, że jest czołowym rozgrywającym ligi i, mimo odpoczynku od gry, nie stracił nic ze swojego kunsztu. - Czasem czuję jeszcze, że brakuje dokładności, ale w sumie nie było mnie tylko 3 tygodnie, a w zespole mam znakomitych zawodników, więc powrót nie był trudny. Koledzy z drużyny potrafią zresztą naprawiać moje błędy, co też bardzo pomaga i dodaje pewności siebie. Kiedy mecz układa się, jak w niedzielę z ZAKSĄ, to gra daje nam mnóstwo satysfakcji - zaznacza zawodnik.

Kibice w Bełchatowie pokładają spore nadzieje w argentyńskim rozgrywającym
Kibice w Bełchatowie pokładają spore nadzieje w argentyńskim rozgrywającym

Przed meczem z wicemistrzem Polski mało kto mógł przypuszczać, że spotkanie to zakończy się po trzech setach, a już przegranej gości aż do 11 w ostatniej partii nie zakładał chyba nikt. - Spodziewaliśmy się naprawdę ciężkiego meczu. Ekipa rywali składa się z bardzo dobrych zawodników, którzy grają siatkówkę na wysokim poziomie. Nasz ostatni mecz przeciwko nim przegraliśmy, więc wiedzieliśmy, że musimy być w pełni gotowi i skoncentrowani. Sprawy ułożyły się po naszej myśli, dlatego cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że przez większość spotkania prezentowaliśmy bardzo dobrą grę - podkreśla rozgrywający reprezentacji Albicelestes.

Co w takim razie w głównej mierze zadecydowało o tak przekonującym zwycięstwie Skry? - Byliśmy mocno skoncentrowani na zagrywce. Staraliśmy się uszkodzić defensywę rywala. Wywieraliśmy presję, co mogło wybijać ZAKSĘ z rytmu. Dobrze nam szło w bloku i obronie. Znacznie utrudniało to sprawę przeciwnikowi. Do tego doszła agresywna gra w ataku, która ostatecznie zaowocowała takim właśnie wynikiem - kończy Uriarte.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (1)
avatar
panda25
28.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mikuś pokazuje wielką prawdę - jak wiele znaczy rozrzucający... :-)