Siatkarz z Ameryki Południowej był jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników w Effectora Kielce w meczu z trzecią drużyną tabeli. Cristian Poglajen zdobył dla swojej drużyny 11 punktów i był najskuteczniejszym graczem w ekipie Dariusza Daszkiewicza. Przed tygodniem zespół z województwa świętokrzyskiego sprawił sensacją pokonując ZAKSĘ, jednak w sobotę nie był w stanie przeciwstawić się jastrzębianom.
- Mieliśmy nadzieję, że w meczu z Jastrzębskim Węglem podtrzymamy naszą dobrą dyspozycję w spotkaniach z najlepszymi drużynami ligi. Niestety nasi rywale nie pozwolili nam na zbyt wiele. Od początku przycisnęli nas serwisem i nie mieliśmy szans na grę kombinacyjną. Również w obronie i kontrataku gospodarze wyglądali o wiele lepiej od nas - podkreślił po sobotnim meczu argentyński siatkarz.
Kielczanie jedynie w pierwszym secie byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę z Jastrzębskim Węglem. Jednak w końcówce partii otwierającej mecz, pomarańczowi weszli na wyższe obroty i zostawili rywali w tyle.
- Po pierwszym secie nasza gra się załamała, a rywale grali coraz lepiej. Mieliśmy sporo problemów ze skończeniem akcji. Jastrzębski świetnie bronił, co dodatkowo utrudniało nam zdobywanie punktów - przyznał Poglajen.
- Szkoda, że nie potrafiliśmy się zaprezentować lepiej i zdobyć chociażby jednego cennego punktu. Różnica pomiędzy moim zespołem, a Lotosem jest nie wielka i wszystko rozstrzygnie się w najbliższych kolejkach.Teraz przed nami najważniejsze mecze z Bydgoszczą i Politechniką, które zadecydują o naszym udziale w fazie play-off. Wierzę, że Effector w niej zagra - deklaruje były siatkarz Knack Roeselare.
- Każdego dnia trenujemy z myślą o tym, że będziemy w czołowej ósemce. Wiem, że jest to w naszym zasięgu - zakończył Cristian Poglajen.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!