Radomianie w pełni odegrali się BBTS-owi za porażkę z pierwszej rundy sezonu zasadniczego. W Bielsku-Białej w bardzo dramatycznych okolicznościach przegrali po tie-breaku. - Chcieliśmy się zrewanżować za tamtą porażkę. To nie był dobry występ w naszym wykonaniu, rywal zagrał lepiej i dlatego zwyciężył - wspomina Wytze Kooistra.
Z Podbeskidzia rewelacyjny beniaminek wywiózł ostatecznie jedno "oczko". - Mogliśmy stracić tam punkty, które mogłyby okazać się potrzebne na zakończenie rundy zasadniczej - przyznaje atakujący. Pewnym triumfem w piątkowy wieczór Cerrad Czarni zapewnili sobie miejsce w czołowej "ósemce". - Teraz jesteśmy już pewni udziału w fazie play-off, więc tamto starcie idzie w niepamięć - zaznacza.
Przed własną publicznością ekipa z Mazowsza wygrała pewnie, kontrolując przebieg boiskowych wydarzeń. - Tak, zgodzę się z tym, że było dość łatwo. Praktycznie przez cały mecz mieliśmy przewagę, a nawet jeśli ją traciliśmy, tak jak pod koniec trzeciego seta, to zachowywaliśmy spokój i opanowanie. To zwycięstwo przyszło dość łatwo, nie ma co się oszukiwać - komentuje doświadczony siatkarz.
Kooistra zasłużenie odebrał statuetkę dla najlepszego zawodnika meczu. Zdobył 19 punktów, najwięcej w szeregach swojego zespołu, atakując z 62-procentową skutecznością. Kilka takich wyróżnień z bieżącego sezonu ma już w swojej kolekcji, ale trzeba przyznać, iż styczeń nie był zbyt udanym miesiącem w jego wykonaniu. - Wydaje mi się, że nie grałem najgorzej w trzech ostatnich spotkaniach. Na pewno w styczniu miałem obniżkę formy, jednak od jakiegoś czasu jestem już skuteczny w ataku - zwraca uwagę.
Po turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata Holender wrócił wyraźnie zmęczony, stąd słabsza dyspozycja. Nie można mu jednak odmówić ambicji. - Zawsze staram się dawać maksa swojej drużynie, nawet jeśli nie jestem w najwyższej formie - kończy 31-latek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!