Sobotnie spotkanie rozpoczęło się obiecująco dla siatkarzy z Gdańska. Ich przewaga utrzymywała się od pierwszych piłek inauguracyjnej partii, aż do stanu 20:19. W końcówce seta jastrzębianie wyeliminowali błędy własne i wygrali 29:27. Kolejne dwie odsłony to już całkowita dominacja podopiecznych Lorenzo Bernardiego, którzy zwyciężyli 25:15 oraz 25:17.
[i]
- Był to kolejny mecz, w którym pierwszy set ustawił praktycznie wszystko. Gdybyśmy wygrali inauguracyjną partię, mogło to wyglądać zupełnie inaczej, ale tak się nie stało. Nasza drużyna dobrze prezentuje się w jednym secie, a potem zapominamy w ogóle, że potrafimy grać w siatkówkę... -[/i] mówił po sobotniej porażce zawodnik Lotosu Trefla Gdańsk, Paweł Rusek.
Gdańszczanie w ostatnich trzech spotkaniach mierzyli się kolejno z Asseco Resovią Rzeszów, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębskim Węglem, czyli ze wszystkimi medalistami poprzednich rozgrywek PlusLigi. W tych pojedynkach, pomimo kilku szans, siatkarze z Trójmiasta nie wygrali nawet seta. - Mówiono po tych meczach, że walczyliśmy, ale ja wolałbym nie walczyć, tylko zdobyć jakieś punkty. Chciałbym zagrać nawet bardzo brzydki mecz, ale w końcu zakończyć go zwycięstwem. Niestety nam się to w ostatnich pojedynkach nie udaje i znajdujemy się aktualnie w bardzo trudnej sytuacji - powiedział libero gdańskiej ekipy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
W środę podopiecznych Radosława Panasa czeka kolejne spotkanie i można śmiało powiedzieć, że będzie to najważniejszy mecz Lotosu Trefla Gdańsk w trwającym sezonie. Jeśli gdańszczanie wygrają na wyjeździe z Politechnikę Warszawską to zachowają szanse na miejsce w najlepszej "ósemce" ekstraklasy.
- Każdy zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji w jakiej się znajdujemy, ale dopóki piłka w grze to trzeba myśleć pozytywnie. W środę rozegramy najważniejsze spotkanie sezonu, mecz o być albo nie być... i po nim wiele rzeczy się wyjaśni. Musimy się sprężyć i wygrać w Warszawie. Innego wyjścia już nie mamy - zakończył rozmowę z naszym portalem, Paweł Rusek.