Effector wciąż w grze o play-offy - relacja z meczu BBTS Bielsko-Biała - Effector Kielce

W dziesiątym meczu z rzędu bielszczanie schodzili z parkietu pokonani. Effector Kielce nie dał szans BBTS-owi wygrywając w czterech partiach.

Mecz lepiej otworzyli goście, którzy po podwójnym odbiciu Kamila Kwasowskiego prowadzili 5:2. Na pierwszej przerwie technicznej przewaga gości wynosiła już cztery "oczka" (4:8). Gospodarze po przerwie technicznej postawili na mocniejszy atak, a po punktowej zagrywce Jose Luisa Gonzaleza zmniejszyli straty do dwóch punktów (11:13). Siatkarze Effectora również odpowiedzieli asem (Cristian Poglajen). Kielczanie utrzymywali przewagę kilku punktów (16:18). Od tego momentu goście zdobyli jednak trzy "oczka" z rzędu, a kapitalnie atakował ze środka Dawid Dryja. W tym momencie straty gospodarzy były już duże i ostatecznie Effector ze spokojem dowiózł korzystny dla siebie wynik do końca partii (18:25).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Tak jak dobrze skończyli, tak lepiej zaczęli drugą odsłonę siatkarze z Kielc. Po asie serwisowym Adriana Buchowskiego prowadzili 3:1. W kolejnym fragmencie bielszczanie doprowadzili do remisu, ale na przerwie technicznej po skutecznym obiciu bloku przez Cristiana Poglajena znów górą byli goście (6:8). Miejscowi lepiej niż w pierwszej partii radzili sobie na bloku. Skuteczne zbicie ze środka Bartosza Buniaka pozwoliło im ponownie doprowadzić do wyrównania.

Przy stanie 14:16 BBTS popełnił błąd w bloku. W kolejnej sytuacji Sławomir Jungiewicz bardzo mocną zagrywką nie dał szans przyjmującym gospodarzy. Ten sam zawodnik chwile później znów popisał się asem i Effector miał 20 punkt (15:20). Kolejne błędy bielszczan sprawiły, że ponownie goście wyszli na wysokie prowadzenie, które utrzymali. Partię zakończył pięknym atakiem po prostej z prawego skrzydła Jungiewicz, który nie dał szans przyjmującym BBTS-u.

Cristian Poglajen i koledzy odnieśli ważne zwycięstwo w kontekście walki o play off
Cristian Poglajen i koledzy odnieśli ważne zwycięstwo w kontekście walki o play off

Trzecia partia rozpoczęła się wyrównanie. Po ataku Argentyńczyka Poglajena goście prowadzili 9:7. Wkrótce jednak gospodarze poprawili grę, doprowadzili do wyrównania, aby wyjść na prowadzenie (11:10). Kolejny fragment był pierwszym w tym spotkaniu, kiedy wyraźną przewagę osiągnęli bielszczanie. Dobra gra w ofensywie sprawiła, że prowadzili 21:15, a po ataku Bartosza Bućko 22:17. Świetna końcówka BBTS-u i ostatni, piękny atak z drugiej linii wspomnianego Bućki dały zwycięstwo gospodarzom do 19.

Wiktor Krebok mógł mieć nadzieję, że jego podopieczni jeszcze w tym spotkaniu powalczą o zwycięstwo. Kolejny set drużyna zaczęła niemal na równi z gośćmi (6:7). Dobra passa gospodarzy trwała jednak tylko do przerwy technicznej. Po niej goście odskoczyli na cztery punkty (12:16). Wydawało się, że bielscy siatkarze nie będą w stanie odrobić strat, jednak ponownie poderwali się i wykorzystali przestój kielczan (17:18). W tym ważnym momencie pomylił się Martin Vlk, a kolejne błędy gospodarzy w ataku dały prowadzenie 22:17 gościom. Ostatecznie Effector zwyciężył do 18 i w całym meczu 3:1.

BBTS Bielsko-Biała - Effector Kielce 1:3 (18:25, 17:25, 25:19, 18:25)

BBTS: Kwasowski, Gonzalez, Vlk, Buniak, Kokociński, Bućko, Czauderna (libero) oraz Fijałek, Błoński, Kalembka.

Effector: Lipiński, Poglajen, Polański, Jungiewicz, Buchowski, Dryja, Kaczmarek (libero) oraz Staszewski, Wolański, Romanutti.

MVP: Sławomir Jungiewicz (Effector Kielce)

Sędziowie: Mariusz Gadzina (I), Maciej Kolendowski (II)

Widzów: 900

Komentarze (2)
DexterCK
20.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Sławek! Oby to jeszcze nie był koniec. Teraz musimy ogolić Polibudę i liczyć na cud w Bełchatowie.