PP: Beniaminek w półfinale - relacja z meczu Chemik Police - PGNiG Nafta Piła

Chemik Police pokonał PGNiG Naftę Piła i awansował do półfinału Pucharu Polski, który odbędzie się ósmego marca w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Już na początku pierwszej partii urazu nabawiła się Katarzyna Gajgał-Anioł. Doświadczona środkowa musiała opuścić parkiet, zastąpiła ją Dominika Sobolska. Przyjezdne zaskoczyły Chemik Police walecznością w obronie. Kilka imponujących zagrań w defensywie pokazała Marta Kuehn-Jarek, libero PGNiG Nafty Piła. Z kolei inny styl rozegrania niż ten, do którego wszystkich przyzwyczaiła, prezentowała Maja Ognjenović. Serbska rozgrywająca sporo razy korzystała z usług środkowych, wrzucając im piłki nawet z trzeciego metra. W bardzo ważnym momencie partii równy blok ustawiła Małgorzata Glinka-Mogentale. Beniaminek prowadził 20:18 i uzyskał przewagę psychologiczną. Jednak w końcówce Nafta zaczęła zagrywać w stronę Glinki-Mogentale, a ta miała problemy z przyjęciem. Zrobiło się 23:23. W końcówce błąd w polu serwisowym i skuteczny blok Chemika dał liderowi ekstraklasy zwycięstwo 25:23 i awans do półfinału rozgrywek.

Od początku drugiej partii trener Giuseppe Cuccarini postawił na Lucie Muhlsteinovą, nominalnie drugą rozgrywającą. Nie zmieniło to jednak jakości gry gospodyń. Reprezentantka Czech również nie stroniła od gry środkiem, czym gubiła blok pilanek. W środkowej części seta policzanki zanotowały kilkupunktową serię i odskoczyły rywalkom. Skutecznie grały skrzydła, a rozsądne ustawianie wybloku pozwalało na zdobywanie oczek z kontry. Prostą, choć zabójczą dla przyjezdnych, zagrywką kolejne punkty dokładała Katarzyna Mróz, a Chemik, w trakcie drugiej przerwy technicznej, prowadził 16:10. W końcowej fazie partii gospodynie się rozluźniły i roztrwoniły osmiopunktową przewagę. Pilanki doprowadziły do stanu 21:21, co zwiastowało zaciętą końcówkę. Bardzo ważny atak skończyła Justyna Raczyńska. Przyjmująca Chemika zakończyła kilkupunktową serię rywalek. Ostatnią piłkę z krótkiej zaatakowała Mróz i Chemik zwyciężył do 23.

Raczyńska pozostała na parkiecie, więc dokładność przyjęcia gospodyń zdecydowanie wzrosła. Podobnie jak w poprzednich partiach, beniaminek stopniowo powiększał swoją przewagę punktową. W połowie seta Chemik miał już trzy oczka więcej i spokojnie prowadził grę. Muhlsteinova, choć chwilami się gubiła, to próbowała gry kombinacyjnej z użyciem szóstej strefy i różnych wersji krótkiej. Przyjezdne jednak nie chciały oddać tego spotkania za darmo i doprowadziły do stanu 11:13. Bardzo przytomnie w piłkach sytuacyjnych radziła sobie Faimie Rose Kingsley. Pilanki dalej ambitnie broniły, a skuteczność w ataku zaczęła zapewniać im Colleen Ward. Gospodynie obniżyły loty i przegrały do 20.

W kolejnej odsłonie Chemik standardowo już zbudował przewagę, tym razem aż pięciopunktową. Gospodynie wyraźnie chciały zakończyć ten mecz i podeszły do niego ambitniej, z większa wolą walki. Bardzo skutecznie atakowała Izabela Kowalińska. Tym razem siatkarki Chemika nie roztrwoniły tego, co udało im się wypracować w początkowych fragmentach seta i pewnie zwyciężyły 25:13.

Chemik Police - PGNiG Nafta Piła 3:1 (25:23, 25:23, 20:25, 25:13)

Chemik: Ognjenović, Kowalińska, Werblińska, Glinka-Mogentale, Gajgał-Anioł, Mróz, Sawicka (libero) oraz Sobolska, Raczyńska, Muhlsteinova, Grejman.

Nafta: Kuligowska, Kajzer, Wawrzyniak, Kudakova, Babicz, Kingsley, Kuehn-Jarek (libero) oraz Krawulska, Paszek, Hawryła, Ward.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)