Robert Prygiel: Byliśmy najsłabszym elementem widowiska
Siatkarze Cerrad Czarnych Radom nie pokazali się z dobrej strony w spotkaniu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Szkoleniowiec beniaminka podkreśla, że jest rozczarowany postawą swojego zespołu.
Agata Kołacz
Radomianie przed pojedynkiem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zapowiadali, że zagrają na luzie i postarają się o kolejną niespodziankę. Przez połowę premierowej odsłony Cerrad Czarni Radom prowadzili kilkoma "oczkami", jednak później coś w ich grze się "zacięło". Podopieczni Sebastiana Świderskiego grali swoją siatkówkę i wywieźli z Mazowsza komplet punktów. - Faktem jest, że Kędzierzyn zaprezentował się bardzo dobrze. My natomiast nie graliśmy nic - zaznacza Robert Prygiel.
Zdaniem trenera Czarnych postawa jego zawodników w polu serwisowym nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. - W żaden sposób nie wykorzystaliśmy tego, że zneutralizowaliśmy ZAKSĘ naszą zagrywką. Ich przyjęcie nie było perfekcyjne, ale w ogóle nie przełożyło się to na naszą grę w bloku, obronie czy kontrataku - analizuje.
Po meczu z ZAKSĄ Robert Prygiel nie miał zadowolonej miny
Jak zwykle w Radomiu fani zadbali o wspaniałą atmosferę na trybunach, na co zwrócił uwagę trener Czarnych. - Moja drużyna zagrała słabo, nie przyniosła powodów do dumy i chwały, ale kibice zdecydowanie tak. W imieniu swoim i drużyny chciałbym im podziękować za tak wspaniały doping. My byliśmy zdecydowanie najsłabszym elementem widowiska - uważa Robert Prygiel.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!