Tempo wyścigu gwałtownie wzrasta - zapowiedź dwumeczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn

Wojna kędzierzyńsko-olsztyńska nabiera coraz większych rumieńców. Druga i trzecia bitwa rozstrzygnie o tym, czy któraś z drużyn mocno zbliży się do półfinału rozgrywek ligowych.

Przedsmak prawdziwej rywalizacji miał miejsce w minioną niedzielę. Pojedynek kończący zmagania obu ekip w sezonie regularnym na swoją korzyść rozstrzygnęli podopieczni Sebastiana Świderskiego, zwyciężając 3:0. Tamto spotkanie już dawno poszło jednak w niepamięć, ponieważ nie niosło ze sobą żadnego ciężaru gatunkowego. - Mój zespół nie potrafi grać o nic, nie potrafi grać bez presji - mówił po porażce trener Indykpolu, Krzysztof Stelmach. Bezstresowa rozgrzewka została zakończona. W piątek rozpoczyna się prawdziwa walka, której stawką jest miejsce w najlepszej czwórce PlusLigi.

Faworytem do wywalczenia awansu są bez wątpienia kędzierzynianie. Na ich korzyść zdecydowanie przemawia postawa w ostatnich pięciu spotkaniach. Wicemistrzowie Polski wszystkie z nich rozstrzygnęli bowiem na swoją korzyść, tracąc tylko jedno "oczko" w starciu z Asseco Resovią Rzeszów. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w kolejnych meczach udowadniamy, iż weszliśmy na właściwe tory. Mam nadzieję, że z każdym pojedynkiem i z każdym setem będziemy się w tym przekonaniu jedynie umacniać - komentuje środkowy ZAKSY, Łukasz Wiśniewski.

Zwyżkę formy siatkarzy z Opolszczyzny dobitnie potwierdza również fakt, że cztery kolejne triumfy osiągnęli bez swojego podstawowego atakującego Grzegorza Boćka. Wraz z końcem fazy zasadniczej bombardierowi upłynęła kara zawieszenia i już w pierwszym meczu play-off nie powinno go zabraknąć na boisku. Jego powrót zwiastuje jedynie zwiększenie siły rażenia po kędzierzyńskiej stronie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Olsztynianie z kolei wracają do Kędzierzyna-Koźla z chęcią wywiezienia choćby jednej wygranej. Ciśnienie na sukces po ich stronie nie jest jednak aż tak wielkie, jak w obozie ZAKSY. - Nie jest nigdzie powiedziane, że nie pokusimy się o niespodziankę. Oczywiście, możemy sportowo przegrać, możemy nawet przegrać po 0:3, bo ZAKSA jest na papierze lepszym zespołem - twierdzi kapitan AZS-u, Maciej Dobrowolski.

Największym atutem jego drużyny może okazać się fakt, że trudno wyróżnić w niej jednego, zdecydowanego lidera. Ciężar gry w fazie zasadniczej rozkładał się na wielu zawodników, a swoje przebłyski mieli między innymi Rafał Buszek, Grzegorz Szymański czy Pablo Bengolea. Nie sposób więc stwierdzić, który z graczy może "odpalić" w decydującej fazie sezonu. I czy "odpali".

- Fakt, że nie wykorzystywaliśmy naszych atutów, czyli zagrywki i przyjęcia, był przyczyną naszych ostatnich pięciu porażek. Mam nadzieje, że w play-off'ach walka będzie wyglądała inaczej - zapowiada z nadzieją w głosie Stelmach.

I mecz

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn , 07.03.2014 (piątek), godz. 18:00

II mecz

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn, 08.03.2014 (sobota), godz. 18:00

Komentarze (3)
avatar
Chris24
6.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Innej opcji niż dwa zwycięstwa ZAKSY nie przewiduje. Albo ta drużyna wreszcie odpaliła (5 wygranych z rzędu) albo nic z tego sezonu nie będzie. Olsztyn osłabł w porównaniu do początku rozgrywek Czytaj całość