Oceny graczy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po pierwszym meczu fazy play-off (skala 1-6):
Rozgrywający:
Paweł Zagumny - 6
Rozgrywający ZAKSY zagrał na swoim wysokim poziomie, o czym świadczy zdobyty przez niego tytuł MVP. Zagumny świetnie kierował grą zespołu, a piłki rzucał dosłownie wszędzie. Kombinacyjna gra w znacznym stopniu przyczyniła się do zwycięstwa kędzierzynian, gdyż rywale mieli kłopot z zablokowaniem ich ataków (AZS miał zaledwie cztery punktowe bloki). Jako ciekawostkę należy wspomnieć, że był najlepiej blokującym zawodnikiem ZAKSY (zdobył trzy z sześciu punktów).
Środkowi:
Marcin Możdżonek - 4
Słynny "Możdżon" grał tak jak pozwalał mu na to rozgrywający. Kończył piłki, jakie były do niego kierowane, jednak należy zaznaczyć, że nie było ich zbyt wiele. Można przyczepić się do niezbyt dobrej postawy w bloku oraz zagrywki, która mogła wyrządzić przeciwnikom więcej krzywdy.
Łukasz Wiśniewski - 4,5
Młody środkowy zagrał bardzo dobre spotkanie. Był bezbłędny w ataku (skończył 5 ataków na 5 możliwych), szkoda więc, że "Guma" nie dał mu zbyt wielu piłek. Za to w polu serwisowym "Wiśnia" pokazał to, co umie najlepiej. Regularnie gnębił rywali swoim flotem, przez co jego ocena za ten występ jest taka wysoka. Łukasz Wiśniewski nie popisał się za bardzo w bloku (ZAKSA miała na swoim koncie zaledwie 6 punktów zdobytych w tym elemencie).
Maciej Polański
grał zbyt krótko, aby ocenić jego występ.
Atakujący:
Dominik Witczak - 4,5
Atakujący zaprezentował się z bardzo dobrej strony (miał skuteczność 45%). Dominik Witczak po raz kolejny udowodnił, że jest pełnowartościowym graczem, a nie jedynie dobrym zmiennikiem. Zawodnik pokazał, że w ataku nie tylko ważna jest siła, lecz również technika. Atakujący kilkukrotnie popisał się efektownymi kiwkami w środek parkietu, co zupełnie zmyliło rywali.
Grzegorz Bociek - 3
Po przerwie Grzegorz Bociek zanotował słaby występ. Można było zauważyć, że brakuje mu gry. Posyłał piłki w aut i dość szybko opuścił parkiet. Skończył jednak kilka piłek, które były ważne dla jego drużyny. Dwukrotnie także zatrzymał rywali na siatce.
Przyjmujący:
Dick Kooy - 4
Holenderski siatkarz może to spotkanie uznać za udane. Dick Kooy co prawda nie był motorem napędowym swojego zespołu, jednak był graczem, który większość piłek kończył (59% skuteczności). Za minusy należy uznać słabszą niż zwykle zagrywkę i niezbyt dobre przyjęcie (50% skuteczności, w tym 39% przyjęcia perfekcyjnego).
Michał Ruciak - 5,5
Gdyby MVP spotkania nie został Paweł Zagumny, byłby nim na pewno Michał Ruciak. Reprezentacyjny przyjmujący zagrał świetny mecz, nie było elementu, w którym zaprezentowałby się słabo. Siatkarz przyjmował ze skutecznością 80% (60% przyjęcia perfekcyjnego), a w ataku skończył siedem z dziesięciu możliwych piłek, zdobył także 2 punkty serwisem. Michał Ruciak pokazał, że jest warty uwagi przy wyborze składu na MŚ.
Wojciech Ferens - 3,5
Młody przyjmujący grał dosyć krótko, jednak nie dało się go na parkiecie nie zauważyć. Wojciech Ferens popełnił kilka prostych błędów, jednak mogły one wynikać z faktu, że nie był on wystarczająco rozgrzany. Nie można jednak przemilczeć faktu, że to właśnie przyjmujący zdobył ostatni punkt w meczu.
Dan Lewis - grał zbyt krótko, aby ocenić jego występ.
Libero:
Piotr Gacek - 3
Libero zagrał raczej średnie zawody. Przyjęcie na poziomie 50% (w tym 31% przyjęcia perfekcyjnego) nie jest czymś czym można by się było chwalić. Należy jednak zauważyć, że Piotr Gacek dosyć dobrze radził sobie z obroną piłek.
[nextpage] Oceny graczy Indykpolu AZS-u Olsztyn po pierwszym meczu fazy play-off (skala 1-6):
Rozgrywający:
Maciej Dobrowolski - 3
Siatkarz zagrał przyzwoicie. Starał się w miarę dobrego przyjęcia grać kombinacyjnie, jednak czegoś zabrakło. Ma na swoim koncie jeden punktowy blok. Pod koniec trzeciej partii został zmieniony.
Grzegorz Pająk - 3
Rozgrywający rozegrał jednego seta, więc trudno jest go ocenić. Bez wątpienia można stwierdzić, że nie miał w tym meczu lekko. Jego koledzy przyjmowali na poziomie 45% (10% przyjęcia perfekcyjnego), więc nie bardzo miał "z czego rozgrywać". Jako minus można mu przypisać, że na 5 zagrywek popełnił 2 błędy.
Środkowi:
Piotr Hain - 2,5
Środkowy grał prze większą część meczu, jednak mimo to, ciężko postawić mu ocenę. Niczym się nie wyróżnił, a na 4 ataki skończył 2. Daje mu to co prawda 50% skuteczności, lecz ciężko porównywać go z kimś, kto atakował dwadzieścia kilka razy.
Matti Oivanen - 3,5
Był wyróżniającym się graczem na początku pojedynku, lecz wraz z jego upływem bladł. Zakończył mecz z atakiem na poziomie 38% skuteczności. Na tak dobrą ocenę wpłynął jednak fakt, że zdobył połowę bloków całej swojej drużyny (2/4).
Wojciech Sobala
grał zbyt krótko, aby ocenić jego występ.
Atakujacy:
Grzegorz Szymański - 3
Początek meczu nie był najlepszy w wykonaniu tego siatkarza. Co może dziwić, grał tym lepiej im gorzej grała jego drużyna. Na 23 ataki Grzegorz Szymański skończył zaledwie 10, co daje mu skuteczność na poziomie 43%. Jako plus można mu zapisać zaledwie jedną popsutą zagrywkę.
Bartosz Krzysiek
- grał zbyt krótko, aby ocenić jego występ.
Przyjmujący:
Rafał Buszek - 3
Siatkarz zagrał w pojedynku z ZAKSĄ przyzwoicie. Nie popełnił rażących błędów, nie był jednak zawodnikiem wyróżniającym się. Zdobył 8 oczek (7 atakiem, 1 serwisem), lecz 4 oddał rywalom psując zagrywkę.
Pablo Bengolea - 3,5
Argentyński przyjmujący jako jeden z nielicznych zawodników AZS-u zasługuje na słowa pochwały. Siatkarz zdobył 13 oczek i był najlepiej punktującym graczem, nie tylko w swojej drużynie, ale także w całym meczu. Pablo Bengolea przyjmował z 56%, a atakował z 46% skutecznością. Należy jednak zauważyć, że przyjmujący "dopasowywał się" do kolegów, gdy olsztynianie grali w miarę dobrze, Argentyńczyk był graczem wyróżniającym się, a gdy Akademicy grali słabo, ten zniżał się do ich poziomu.
Piotr Łuka - 1,5
Przyjmujący mimo tego, że wszedł na parkiet dopiero w trzecim secie (przy stanie 13:9), zasłużył na ocenę. Piotr Łuka po jednej z akcji wdał się w dyskusję z drugim sędzią, za co został ukarany czerwoną kartką. Przez ten "wyczyn" zasłużył na miano antybohatera meczu.
Libero:
Michał Żurek - 2,5
Młody libero zagrał tak jak cała olsztyńska drużyna, czyli słabo. Michał Żurek zanotował przyjęcie na poziomie 53%, z czego 29% piłek była dograna idealnie.