Nikola Grbić przed meczem na szczycie

Po czterech kolejkach ligi włoskiej tabelę otwierają dwa "polskie" zespoły: Itas Diatec Trentino Michała Winiarskiego i Łukasza Żygadło oraz Lube Banca Marche Macerata Sebastiana Świderskiego. W poniedziałek zmierzą się one w bezpośrednim pojedynku. Przed meczem na szczycie głos zabrał kapitan gospodarzy poniedziałkowego meczu, Nikola Grbić.

Małgorzata Pajor
Małgorzata Pajor

- To będzie bardzo ważne spotkanie, jednak nie o być albo nie być, jak w przypadku meczu o Superpuchar. - zauważa serbski rozgrywający. Zapowiada, że w związku z tym nie będzie się czuć presji obowiązku wygrania za wszelką cenę. - Do zdobycia są trzy ważne, lecz nie decydujące punkty. W sezonie zasadniczym trzy punkty zdobyte w meczu przeciwko Maceracie znaczą tyle samo, co te zdobyte w każdym innym. - tłumaczy. Dlatego też zdaniem Serba zespół nie przypisuje temu spotkaniu dodatkowych znaczeń.

Mimo to Nikola Grbić uważa, że mecz będzie długi i ciężki. - Żadna z drużyn nie potraktuje go jednak jako ostatniej szansy i być może to sprawi, że publiczność obejrzy wspaniałe widowisko. Jestem pewien, że kibice w PalaTrento będą się świetnie bawić i jak zawsze zdołają wyzwolić w nas dodatkową motywację do wygranej - mówi.

Wrześniowe spotkanie Itasu Diatec Trentino z Lube Banca Marche Macerata zainaugurowało sezon ligowy we Włoszech. W rozegranym we Florencji meczu o Superpuchar Itas przegrał z Lube 0:3. - W porównaniu z tamtym spotkaniem obecnie oba zespoły są na całkiem innym etapie techniczno-taktycznym. - zauważa kapitan ekipy z Trydentu. - W związku z tym spodziewam się całkiem innej siatkówki niż ta, którą oglądaliśmy miesiąc temu. Po części również dlatego, że zarówno my, jak i oni jesteśmy już w komplecie. Poza tym obaj szkoleniowcy mieli więcej czasu, aby popracować ze swoimi drużynami i doszlifować różne warianty.

Za jeden z najmocniejszych punktów rywala młodszy z braci Grbićów uważa linię rozgrywający-atakujący. Valerio Vermiglio to dla niego rozgrywający kompletny, który od kilku lat prezentuje typowy dla siebie, bardzo wyskoki poziom. - Omrcen natomiast bardzo szybko się odnalazł na pozycji innej niż ta, na której występował w poprzednich sezonach i stał się pewnym punktem drużyny. - ocenia Chorwata kapitan Itasu. Właśnie w zatrzymaniu tej dwójki oraz w wyeliminowaniu popełnianych obecnie błędów własnych Serb widzi klucz do zwycięstwa.

Swoją drużynę ocenia jak najbardziej pozytywnie - To wspaniała grupa chłopaków, poza tym, że również zawodników. Drużyna jest zgrana i codziennie ciężko pracuje podczas treningów, aby potwierdzić, że potrafi grać na tak wysokim poziomie, jak w ubiegłym sezonie. Najlepszy rozgrywający Mistrzostw Europy 2005 dodaje również, że klubowi udało się zbudować bardzo mocny skład i jest przekonany, że Itas już wkrótce pokaże to na parkiecie. - Aktualnie poszukujemy jeszcze optymalnej formy. Póki co naszą pracę ograniczają problemy fizyczne, co na tym etapie sezonu jest jednak rzeczą naturalną. Mimo to postępy z meczu na mecz są ewidentne i zachęcają do dalszego wysiłku. - ocenia. Szczególnie zadowolony jest z postawy Vissotto, który jego zdaniem po ciężkim meczu z Weroną coraz lepiej wpasowuje się w grę zespołu i jest bardzo pomocny w kontrataku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×