Konrad Piechocki: Zwycięstwo nie oznacza, że jest się najlepszym na świecie

PGE Skra Bełchatów miała przed tym sezonem trzy cele: zdobycie mistrzostwa kraju oraz zwycięstwa w Pucharze Polski i Pucharze CEV. Dwa z tych trofeów bełchatowianie muszą odłożyć na za rok.

PGE Skra Bełchatów odpadła w półfinale Pucharu CEV po wyrównanej batalii z Guberniją Niżny Nowogród, a kilka tygodni później w tej samej fazie Pucharu Polski z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, późniejszym triumfatorem imprezy. - Ja zawsze powtarzałem, że jak wygrywasz, to nigdy nie jest tak, że jesteś najlepszy na świecie, a jak przegrywasz, nie jesteś najgorszy. Trzeba mieć do tego trochę dystansu. Uciekła nam jakaś szansa, szkoda, ale jest to bardzo młody zespół, praktycznie zbudowany na nowo i na pewno potrzebuje trochę czasu - powiedział Konrad Piechocki.

Obie porażki padły dopiero po tie breakach, po starciach na wysokim poziomie. W meczu pucharowym z rosyjską ekipą w kluczowym momencie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Daniel Pliński, natomiast w Zielonej Górze bełchatowianie nie wykorzystali prowadzenia w czwartej partii. ZAKSA nabrała wiatru w żagle i w tie-breaku była nie do zatrzymania. - Cieszy mnie niezmiernie to, że cały czas jest progres, ta drużyna rozwija się. Możemy być zadowoleni, bo zespół chociażby w meczach z Guberniją pokazał charakter, że drzemie w nim ogromny potencjał. A co do Pucharu Polski, to wbrew pozorom rozegraliśmy dobre zawody. Cóż może powiedzieć w tym momencie faworyzowany mistrz Polski po spotkaniu z Jastrzębiem. To wszystko nie jest takie oczywiste, każdy może wygrać z każdym. PGE Skra Bełchatów na pewno nie odstawała - dodał prezes.

Siedmiokrotny mistrz Polski, podobnie jak broniąca tytułu Asseco Resovia Rzeszów, ma już tylko jedną szansę na najwyższe trofeum. Jak prezes PGE Skry Bełchatów widzi końcówkę sezonu w wykonaniu PGE Skry? - Bardzo dużo dała mi ostatnia rozmowa z Miguelem Falaską. Widać, że bardzo to wszystko przeżywa. Dałem mu pełne wsparcie, bo jeżeli dzisiaj będzie wywierana ogromna presja na zespole, że musi wygrać, to z mojego doświadczenia wynika, że efekt może być odwrotny. Trzeba na to spojrzeć spokojnie. Mają wykonywać pracę, mają rozwijać się tak jak do tej pory i myśleć o tym, aby dawać radość kibicom i grać jak najlepszą siatkówkę. Myślę, że to też może przełożyć się na wynik - zapewnił Piechocki.

Bełchatowianie w I rundzie fazy play-off prowadzą 2-0 z AZS Politechniką Warszawską. W poniedziałek na warszawskim Torwarze rozegrają trzecie spotkanie, ewentualny czwarty mecz zaplanowano na wtorek. Jeżeli PGE Skra przypieczętuje zwycięstwo nad stołeczną ekipą, to zmierzy się z Jastrzębskim Węglem lub Cerradem Czarni Radom.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)