Superliga: Niespodziewana porażka Iskry Odincowo

Piąta kolejka spotkań Superligi odbyła się pod hasłem twardej walki i kilku niespodzianek. Pierwszą porażkę w rozgrywkach odniosła Iskra Odincowo. Wpadkę zaliczyło też Dynamo Moskwa, które z Biełgorodu wywiozło tylko jedno oczko. Pierwszy ligowy punkt w ekstraklasie zdobył natomiast beniaminek z Nowokujbyszewksa.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyniki V kolejki spotkań:

Zenit Kazań - Metalloinwest 3:0 (25:13, 25:15, 25:21)

W meczu bez historii, trwającym nieco ponad godzinę gospodarze rozprawili się z tegorocznym beniaminkiem bez straty seta. Choć po zakończeniu spotkania trener Zenita kurtuazyjnie chwalił, wspomaganą przez gracza pierwszej ekipy tamtejszego Lokomotiwu Romana Daniowa młodzież z Biełgorodu za pełną zaangażowania grę, to w rzeczywistości goście nawet przez moment nie zdołali zagrozić zawodnikom Władimira Alekno, wśród których najskuteczniejszy był Aleksandr Korniejew (14). Po przeciwnej stronie siatki najczęściej punktował 23- letni Roman Daniłow (12).

Lokomotiw Nowosybirsk - Iskra Odincowo 3:2 (22:25, 21:25, 25:13, 29:27, 15:11)

Wynik tego spotkania z pewnością można mianować największą sensacją piątej kolejki. Lokomotiw, który dotąd grał grubo poniżej oczekiwań, tym razem wzniósł się na wyżyny i odprawił z kwitkiem lidera rozgrywek. Siatkarze z Nowosybirska wyraźnie mają patent na dobrą grę z podopiecznymi Zorana Gajića, bo w poprzedniej edycji Superligi obydwa mecze tych drużyn kończyły się tie breakami, zwycięskimi dla gospodarzy pojedynku. Tradycji stało się zadość i w minioną niedzielę ponownie to gospodarze schodzili jako zwycięzcy. Na szczególne słowa uznania po tym nierównym i stojącym na przeciętnym poziomie meczu zasłużyli Giba (23 punkty) w drużynie gości i Nikołaj Pawłow (27) wśród miejscowych.

Lokomotiw Biełgorod - Dynamo Moskwa 3:2 (19:25, 21:25, 30:28, 25:20, 15:7)

Spotkanie dwóch pretendentów do rosyjskiego podium również nie było zbyt emocjonującym widowiskiem. Po dwóch, pełnych błędów własnych gospodarzy setach, siatkarze ze stolicy prowadzili 2:0 i wydawało się, że zapiszą na swoim koncie kolejne łatwe trzy punkty. Tymczasem podopieczni Giennadija Szypulina opanowali w końcu emocje i nawiązali walkę z rywalem. Głównym atutem miejscowych stał się blok, którym szybko poskromili Semena Połtawskiego, a po dwóch kardynalnych błędach libero Dynama Alana w końcówce trzeciej partii, mecz rozpoczął się od nowa. Przez kolejne dwa sety gospodarze dominowali już na boisku, a siatkarze Daniele Bagnoliego poczynali sobie tak nieporadnie, jakby nagle zapomnieli na czym polega siatkówka. Tie breaka oddali praktycznie bez walki.

Ural Ufa - Nowa Nowokujbyszewsk 3:2 (25:16, 25:21, 19:25, 20:25, 15:8)

Rezultat tego pojedynku również należy traktować w kategoriach niespodzianek. Zamykająca od początku sezonu ligową tabelę NOWA, na trudnym terenie w Ufie zdobyła pierwszy punkt w rozgrywkach. Po dwóch pewnie wygranych partiach, nieco uśpieni łatwym prowadzeniem gospodarze, oddali pole rywalom. Dzięki świetnej postawie reprezentanta Bułgarii Kostadina Stojkowa, goście z Nowokujbyszewksa wyrównali bilans setów. W tie breaku jednak ponownie musieli uznać wyższość miejscowych, którzy za sprawą bardzo skutecznych w tym spotkaniu Gabriela Gardnera (25 punktów) i Pitera Wieriesza (23) przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Fakieł Nowy Urengoj - Jugra Samotłor 3:0 (25:16, 25:19, 25:20)

Tylko jedno oczko mniej, niż prowadząca w tabeli Iskra Odincowo ma na swoim koncie ekipa z Nowego Urengoja, która pewnie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Tym razem siatkarze Borisa Kołczinsa rozprawili się w trzech setach z Jugrą Samotłor. Ponownie dobre zawody zaliczył Anton Kulikovski (14 punktów, w tym 4 blokiem i 2 asy). Znany z polskich boisk zawodnik powoli wyrasta na czołową postać drużyny. Mimo sporych problemów z przyjęciem zagrywki u gospodarzy (tylko 20 proc. w punkt), to oni zdominowali swoich rywali, szczególnie w grze blokiem (14 na 6 Jugry) i skutecznością w ataku (56 proc. Fakieła na 36 proc. gości).

Gazprom Jugra - Jarosławicz Jarosław 3:1 (25:20, 19:25, 25:21, 25:23)

Przedostatni dotąd w tabeli i słabiutko grający Gazprom stał się autorem kolejnej niespodzianki tej rundy spotkań. Trener Khabibullin zaskoczył rywali odważną roszadą w składzie - w miejsce reprezentanta Niemiec Christiana Pampela wprowadził Wasilija Nosenko, ojca zwycięstw Jugry w spotkaniach Pucharu Rosji. Gospodarze zagrali też bardzo dobrze taktycznie, konsekwentnie eliminując z ataku dwa najcięższa działa Jarosławicza - Michaiłowa i Wintersa. Młody atakujący gości, choć zdobył 21 punktów, skończył mecz ze skutecznością czterdziestu procent. Kanadyjczyk Fred Winters miał 48 proc., ale analiza dotychczasowych statystyk mówi, że jeśli ci dwaj zawodnicy grają na poziomie niższym, niż 50 procent, to ich drużyna przegrywa. Sucha statystyczna prawda wzięła górę również tym razem i okazała się receptą na sukces Gazpromu

Tabela (mecze-punkty-sety):

1. Iskra Odincowo (5-12-14:7)

2. Ural Ufa (5-11-12:5)

3. Fakieł Nowy Urengoj (5-11-12:5)

4. Lokomotiw Biełgorod (5-11-13:7)

5. Zenit Kazań (5-10-11:6)

6. Dynamo Moskwa (5-10-12:7)

7. Lokomotiw Nowosybirsk (5-7-11:12)

8. Jarosławicz Jarosław (5-5-7:11)

9. Jugra Samotłor (5-5-6:12)

10. Gazprom Jugra (5-4-7:13)

11. Metalloinwest (5-3-3:13)

12. NOWA (5-1-5:15)

Źródło artykułu: