Wiktor Gumiński: Zdobyli siatkarski Giewont, teraz pora na Rysy

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ponownie w grze. Kędzierzynianie przystępują do półfinałowej rywalizacji z Asseco Resovią Rzeszów podbudowani serią jedenastu zwycięstw z rzędu oraz zdobyciem Pucharu Polski.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Chłodna głowa po kieleckim koszmarze

Gdy równo przed dwoma miesiącami (1 lutego 2014), ZAKSA Kędzierzyn-Koźle poległa 0:3 w starciu z Effectorem Kielce, na drużynę wicemistrzów Polski z praktycznie wszystkich stron spadały wielkie fale pomyj. Większość sfrustrowanych kibiców domagała się przede wszystkim zmiany trenera, mając jeszcze świeżo w pamięci wcześniejsze niepowodzenie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Murem za Sebastianem Świderskim stało bardzo nieliczne grono, ale na jego czele znajdowała się osoba mające najistotniejsze zdanie w całej sprawie - Sabina Nowosielska. Pani prezes jedną zwięzła wypowiedzią ucięła wszelkie spekulacje dotyczące kwestii natychmiastowej roszady na stanowisku szkoleniowca. Otwarcie zadeklarowała, że daje drużynie kolejną szansę, a na podsumowanie pracy Świderskiego przyjdzie czas po sezonie.

Nie jesteś gwiazdą - realizuj taktykę
Po wystawieniu kiepskiej jakości przedstawienia na ziemi świętokrzyskiej nie obyło się jednak bez rozmów wewnątrz zespołu. Porażka z Effectorem była bowiem już szóstym niepowodzeniem ZAKSY w sezonie regularnym. - Niektórzy zawodnicy chyba zbyt szybko uwierzyli, że są gwiazdami, lub tak myślą od dawna. To, czy ktoś jest gwiazdą, trzeba zademonstrować na boisku. Jeżeli się nią nie jest, realizuje się taktykę. Jeżeli się to robi w niecałych 25 procentach, ciężko mówić o przedmeczowych założeniach i grać z kimkolwiek. Kolejny rywal pokazał nam, że wolą walki i poświęceniem w walce o każdą piłkę można wygrać z każdym - takie słowa padły z ust Świderskiego tuż po zakończeniu kieleckiej tragedii w trzech aktach.
Sebastian Świderski miał w obecnym sezonie wiele powodów do przemyśleń Sebastian Świderski miał w obecnym sezonie wiele powodów do przemyśleń
Drużyna z Kędzierzyna-Koźla szybko podniosła się po bolesnym ciosie, lecz zwycięstwa nad Lotosem Treflem Gdańsk oraz AZS-em Częstochowa jeszcze nikogo nie przekonały, by tezę o odrodzeniu kędzierzynian uznać za słuszną. Były one traktowane w kategorii obowiązkowych, tym bardziej, że nie zostały odniesione w stylu mogącym budzić podziw. Powszechna opinia na temat ich formy zaczęła się znacząco zmieniać w drugiej połowie lutego, od momentu heroicznej wygranej 3:2 nad Asseco Resovią Rzeszów. W dwóch ostatnich meczach fazy zasadniczej, ZAKSA kompletnie wybiła siatkówkę z głowy nieobliczalnym drużynom z Radomia i Olsztyna, ale seria pięciu triumfów z rzędu i tak nie pozwoliła im na ukończenie zmagań w sezonie regularnym powyżej czwartego miejsca.

W drodze na pierwszy szczyt

Trasa wiodąca ekipę z Opolszczyzny ku zdobyciu jednego z najcenniejszych laurów na krajowej arenie - Pucharu Polski, zawierała w sobie pięć przystanków. Jeszcze przed wyjazdem na turniej finałowy, kędzierzynianie rozpoczęli dalszy ciąg zmagań z Indykpolem AZS Olsztyn, dwukrotnie pokonując go 3:0 w I rundzie fazy play-off. W Zielonej Górze, pierwszą z trzech przeszkód na ich drodze do chwały byli ponownie olsztynianie. Ćwierćfinałowy bój w PP po raz kolejny zakończył się miażdżącym zwycięstwem wicemistrzów Polski.

O ile wszystkie mecze przeciwko olsztynianom przypominały raczej przyjemny spacer wśród pięknych regli, o tyle półfinałowy bój z PGE Skrą Bełchatów należy porównać do niezmiernie wymagającej wspinaczki po niebezpiecznych turniach. Dla "Świdra" i jego żołnierzy była to prawdziwa próba charakteru. W pewnym momencie zaliczyli już tyle potknięć, że odwrót wydawał się nieunikniony. Nieustraszeni niekorzystnymi warunkami postanowili jednak walczyć do końca i za takie podejście otrzymali bardzo okazałą nagrodę. W całym pojedynku zwyciężyli 3:2, pomimo że przegrywali już 1:2 w setach i 9:14 w czwartym. - Przez większość spotkania byliśmy pod ścianą, PGE Skra dość mocno przyciskała. To naprawdę wielka radość, by wygrać po tak ciężkim meczu, kiedy w kilku momentach byliśmy w kłopotach - przyznawał uradowany Dominik Witczak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Które miejsce zajmie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2013/2014?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×