Dwie wielkie firmy zagrają o tytuł - zapowiedź dwumeczu Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów

We wtorek rozpocznie się rywalizacja o złote medale w PlusLidze. Tytułu broni Asseco Resovia, a chęć na jej detronizację ma PGE Skra. Obie ekipy zajęły dwie pierwsze lokaty w fazie zasadniczej.

El Clasico - tak zwykło się nazywać starcia dwóch najbardziej utytułowanych zespołów PlusLigi ostatnich sezonów. Od dziewięciu lat, tylko Skra i Resovia miały okazję do wznoszenia w górę pucharu za zwycięstwo w rozgrywkach ligowych. W tym roku, mamy jubileusz 10-lecia dominacji tych dwóch drużyn. Rywalizacja elektryzuje całe siatkarskie środowisko, nie tylko nad Wisłą. Spotkania między ekipami z Rzeszowa i Bełchatowa urosły do rangi tych z gatunku derbów. Wzorem poprzednich lat, znów możemy się spodziewać tie-breaków, kontrowersji sędziowskich i nerwowych sytuacji z udziałem obydwu ekip. Z pewnością gorąco będzie także na trybunach. Czeka nas prawdziwa siatkarska uczta.

Aktualni mistrzowie Polski w półfinale zaliczyli niesamowity come back z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Gdyby w finale doszło do powtórki z rozrywki i Skra wywiozła by dwie wygrane z gorącego Podpromia, to o ponowny wyczyn "Pasów" w finale byłoby niezwykle ciężko. Resovia zwyciężyła w Hali "Energia" tylko 2 na 12 pojedynków w fazie play-off. Oba w jednym sezonie, kiedy zdetronizowała ekipę wówczas Jacka Nawrockiego. Z drugiej strony bełchatowianie od sześciu spotkań nie wygrali w "Twierdzy Rzeszów". Siedmiokrotni mistrzowie Polski jeszcze kilka lat temu byli katem rzeszowian i niemal wszystkie pojedynki rozstrzygali na swoją korzyść bez straty seta. - Jaka była moja reakcja po zwycięstwie rzeszowian? Że gramy na wyjeździe w jaskini lwa. Musimy być gotowi na bardzo trudne mecze w Rzeszowie. Wiemy jak ciężko tam się gra, przegraliśmy w tym sezonie 3:0 na terenie rywala. Teraz jednak czujemy się silniejsi i nawiążemy walkę - powiedział libero PGE Skry, Paweł Zatorski.

Bilans spotkań w historii ligi zawodowej przemawia zdecydowanie za Skrą. Obydwie ekipy w lidze grały ze sobą 41 razy. W 30 spotkaniach lepsi byli siatkarze spod znaku pszczoły, a 11 wygranych zaliczyła Resovia. Bilans setów: 104-48 dla bełchatowian.

Czy "Twierdza Rzeszów" w tym sezonie zostanie jeszcze zdobyta?
Czy "Twierdza Rzeszów" w tym sezonie zostanie jeszcze zdobyta?

Próżno szukać faworyta finałowej rozgrywki. Można za to mówić o małych niuansach, które jednak rozkładają się różnie. Pewność siebie będzie mocną stroną Skry, która w półfinale w świetnym stylu uporała się z trzecią drużyną Europy, Jastrzębskim Węglem. Oprócz tego, Resoviacy zagrają bez swojego lidera, Oliega Achrema. Co działa na korzyść Resovii? Atmosfera. Wielu przywołuje przykład sprzed dwóch lat. Wtedy po znakomitych, choć przegranych meczach "Pasów" z Dynamem Moskwa w finale Pucharu CEV powstał prawdziwy team spirit, który rozpędzony zdobył pierwszy od 37 lat dla klubu, tytuł mistrzów Polski. Teraz, pojawiła się analogia w postaci pięciu spotkań, z kędzierzynianami. - Nie ma za dużo czasu na odpoczynek. To jest już finał, będą duże emocje i wyjdziemy zagrać tak, jak najlepiej potrafimy - stwierdził Marcin Ogonowski, asystent Andrzeja Kowala. Szkoleniowiec Resovii w fazie zasadniczej nieco zaskoczył przeciwników wyjściową szóstką. Czy znów zaryzykuje?

Tym razem chyba nie. Pewniakiem na pozycji rozgrywającego jest Lukas Tichacek. Ostatnie dwa miesiące, to bez wątpienia najlepszy czas Czecha od czasu transferu z VfB Friedrichshafen. W ataku powinien zagrać jeden z architektów wielkiej remontady, Dawid Konarski. W przyjęciu chimeryczny Peter Veres może dostać kolejną szansę. Gdyby jej nie wykorzystał, w odwodzie pozostanie Paul Lotman. Amerykanin przyzwyczaił kibiców, że w play-offach wznosi się na wyżyny swoich umiejętności. Niepodważalna jest obecność w szóstce Nikołaja Penczewa, który w 5. spotkaniu z ekipą Sebastiana Świderskiego zagrał mecz życia. Na środku obok Piotra Nowakowskiego trwa rywalizacja między Łukaszem Perłowskim i Grzegorzem Kosokiem. Ciężko przewidzieć, którego z nich zobaczymy na boisku od pierwszego gwizdka sędziego. Na libero zagra oczywiście Krzysztof Ignaczak.

Mniejszy kłopot ma Miguel Falasca, bo też koncepcja budowania składu była inna. Tutaj nie możemy spodziewać się niespodzianek. Nicolas Uriarte po przekątnej z Mariuszem Wlazłym i Facundo Conte ze Stephannem Antigą. Na środku pierwszym wyborem będzie świetnie spisujący się Karol Kłos, którego wspierał będzie Andrzej Wrona. Na libero - Paweł Zatorski.

Pisanie, że w tych starciach może zdarzyć się wszystko, jest banalne, ale właśnie tak jest. Emocje gwarantowane. Zapraszamy na nasz portal, gdzie jak zawsze przeprowadzimy relacje LIVE z obu spotkań.

Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów / 22 kwietnia, godz. 18 i 23 kwietnia, godz. 18.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (53)
Szymonn
22.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już nie mogę się doczekać. Oby ten finał był ukoronowaniem całego sezonu i trwał 5 meczów. :) 
avatar
rbk17
22.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra a teraz na poważnie: skoro Skra jest faworytem(tu niech każdy sam sobie ustali w jakim stopniu) to 1 zwycięstwo w Rzeszowie daje jej duże szanse na przypieczętowanie mistrzostwa u siebie. Czytaj całość
avatar
Justyna Anna Żółkiewska
22.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Plina - Kłos nie Wrona - Kłos według mnie 
avatar
rbk17
22.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wiadomo już cokolwiek kto będzie następcą Antigi w Skrze? Bo według mnie Tuia go zastąpi a na miejsce w kwadracie wezmą jakiegoś leszcza jak Żaliński czy Wierzbowski. 
avatar
rbk17
22.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jedno jest niepokojące: w strefie medalowej Plusligi - w 4 czołowych drużynach w pierwszym składzie gra tylko 3 polskich przyjmujących na 8 możliwych. Ruciak, Kubiak i Gierczyński, w pozostałyc Czytaj całość