Zawodniczki Atomu Trefla Sopot: Cieszą nas brązowe medale
Atomówkom nie udało się obronić mistrzowskiego tytułu sprzed roku, ale tegoroczne osiągnięcie ma dla nich sporą wartość, także ze względów osobistych.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Ostatnie ze starć o brązowy medal było najbardziej wyrównanym meczem ubiegłorocznego mistrza i wicemistrza kraju. Zagłębiowski MKS dość niespodziewanie wygrał w pierwszej partii spotkania, a drużyna Tomasza Wasilkowskiego przełamała się dopiero po zwycięstwie na przewagi w kolejnym secie. - Dobrze, że udało nam się zwyciężyć w trzech meczach. Spotkanie w Dąbrowie nie należało do łatwych, ale pokazałyśmy wolę walki. W pierwszym secie widać było po nas zdenerwowanie, natomiast w drugiej partii zaczęłyśmy grać i dzięki temu wygrałyśmy. Brązowy medal jest ważny dla klubu, jak i dla mnie, tym bardziej, że zdobyłam go na terenie klubu, w którym spędziłam dwa lata - powiedziała Charlotte Leys, która mogła dołożyć do swojej dotychczasowej kolekcji trofeów (wicemistrzostwo Polski i dwa Puchary Polski z Tauronem MKS) brąz Orlen Ligi.
Część sopockich siatkarek znała już uczucie radości po wywalczeniu miejsca w pierwszej trójce ligi, ale w tym gronie nie było Zuzanny Efimienko. - Jestem zadowolona z sukcesu, tym bardziej, że jest to takie pierwsze osiągnięcie w mojej karierze! Inne dziewczyny mogą być nie do końca zadowolone z tego rezultatu, ponieważ wolałyby złoto, ale ja jestem strasznie szczęśliwa - nie kryła zadowolenia środkowa.Jedną z bohaterek walki o brąz była Klaudia Kaczorowska, która przez cały sezon rzadko dostawała szansę pokazania swoich umiejętności. Jak się okazało, decyzja trenera Wasilkowskiego o wystawieniu "Kaczi" w meczowej szóstce była strzałem w dziesiątkę. Reprezentacyjna przyjmująca imponowała dyspozycją na parkiecie. - Nie przesadzajmy z formą, natomiast cieszę się, że mogłam pojawić się na boisku i pomóc zespołowi w wywalczeniu tego medalu. Na pewno nie cieszy on tak jak złoto z tamtego roku, ale lepiej jest zakończyć sezon wygranymi meczami niż przegranymi - uznała skromnie zawodniczka po meczu w hali "Centrum".