Łukasz Wiśniewski: Musimy się skupić, by znów nie zacząć od 0:2

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przedłużyła swoje nadzieje na wywalczenie brązowego medalu, pokonując w trzecim meczu Jastrzębski Węgiel 3:2. - To jeszcze o niczym nie świadczy - mówi środkowy kędzierzynian.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

W kilku ostatnich spotkaniach z udziałem ekipy Sebastian Świderski prowadzenie 2:0 na korzyść którejkolwiek ze stron zwiastuje późniejsze kłopoty. Na potwierdzenie tej tezy warto przypomnieć sobie trzeci mecz półfinałowy ZAKSY z Asseco Resovią Rzeszów, drugą potyczkę o brąz w Jastrzębiu-Zdroju czy też trzecie starcie o miejsce na najniższym stopniu podium na Opolszczyźnie. - W sobotę udało nam się wyjść z bardzo trudnego momentu. Przedłużyliśmy rywalizację i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi - komentuje Łukasz Wiśniewski.

Jego drużyna schodziła na dziesięciominutową przerwę ze świadomością, że każdy kolejny przegrany tego dnia set będzie dla nich oznaczał pożegnanie z medalem i grą w Lidze Mistrzów w sezonie 2014/2015.

- W szatni po prostu przypomnieliśmy sobie założenia taktyczne i powiedzieliśmy, że w tej chwili przed nami już ostatnia szansa. Udało się, zaczęliśmy grać trochę agresywniej, a siatkówka sprawiała nam trochę więcej radości. Na razie musimy się jednak skupić na niedzielnym spotkaniu, żeby znowu nie zacząć od 0:2 - dodał zawodnik ZAKSY.

Czwarty mecz o 3. miejsce pomiędzy kędzierzynianami a Jastrzębskim Węglem rozpocznie się w niedzielę, 27 kwietnia, o godzinie 18:00.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czy czwarte spotkanie ZAKSY z Jastrzębskim Węglem ponownie rozstrzygnie się dopiero po tie-breaku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×