Dariusz Daszkiewicz: Ósme miejsce? Przed sezonem brałbym w ciemno

- Mamy najmłodszy zespół w lidze, a nasz budżet jest najniższy, dlatego uważam, że awans do play-offów był ogromnym sukcesem - twierdzi szkoleniowiec Effectora Kielce.

Siatkarze z województwa świętokrzyskiego do play-offów przystąpili z ósmego miejsca i na tej samej lokacie zakończyli sezon. - Jeżeli na początku przygotowań ktoś by powiedział, że będziemy w "ósemce", ale nie uda nam się wygrać żadnego meczu, to myślę, że wzięlibyśmy to z pocałowaniem ręki - nie kryje Dariusz Daszkiewicz.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec ma świadomość ograniczeń, jakie występowały w klubie z Kielc. Przed sezonem drużynę opuściło dziesięciu zawodników. - Możliwości mamy takie, jakie mamy. Nasz budżet jest najniższy, a zespół najmłodszy - wylicza opiekun. Średnia wieku w Effectorze to niecałe 24 lata (23,69). - Zawodnicy musieli wykonać ogromną pracę, żeby do tych play-offów wejść, dlatego ósme miejsce jest sukcesem moim, chłopaków i całego klubu - dodaje.

W rundzie zasadniczej kielczanie dwukrotnie byli sprawcami sporych niespodzianek. Raz, gdy wywieźli z Bełchatowa dwa "oczka". Drugi, gdy pokonali 3:0 ZAKSĘ. W play-offach już tak dobrze im się nie wiodło. - Jak już się wejdzie to tej "ósemki", to się chce ugrać jak najwięcej. Z Resovią nam się nie udało, to były trzy szybkie mecze - przypomina trener.

Zupełnie inaczej Effector zaprezentował się w rywalizacji z drużyną z Olsztyna. - Z Indykpolem podjęliśmy walkę i przegraliśmy po tie-breaku, podobnie jak drugi mecz z Czarnymi - mówi Dariusz Daszkiewicz. Podkreśla, że jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Ja do nich nie mogę mieć pretensji, wręcz przeciwnie. Zrobili kawał dobrej i solidnej roboty Dzięki temu wyprzedziliśmy zespoły teoretycznie lepsze sportowo przed sezonem, jak chociażby Lotos czy Transfer i kilka drużyn mocniejszych finansowo - zaznacza szkoleniowiec ósmej drużyny w PlusLidze.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)