- Sam jestem zdziwiony, że w Atenach udało się zbudować tak silny zespół - mówi trener bielszczanek Igor Prielożny. Jak wyjaśnia słowacki szkoleniowiec, Panathinaikosowi bardzo pomogła sytuacja w lidze szwajcarskiej, gdzie wprowadzono limity dla zagranicznych siatkarek, zarówno Tocko jak i Lozancic, które grają w Panathinaikosie miały bowiem występować w szwajcarskim Volero Zurych. - Gra Panathinaikosu opiera się więc na ogromnej roli indywidualności - podkreśla Prielożny.
Jak analizuje Prielożny, Panathinaikos to zespół dobry przede wszystkim w przyjęciu, co ułatwia doświadczona Olga Tocko. - Siatkówka greckiej ekipy nie opiera się wprawdzie na grze kombinacyjnej, ale prezentują siatkówkę skuteczną - ocenia szkoleniowiec.
Jedyną niewiadomą przed meczem z Panathinaikosem jest występ na libero Agaty Sawickiej, która wraca do formy po kontuzji stawu skokowego i w tym sezonie jeszcze nie grała. Może ją co prawda zastąpić Karolina Ciaszkiewicz, szkoda by jednak było, gdyż siatkarka znakomicie prezentuje się na treningach w ataku. - Agata jest już fizycznie gotowa do gry, ale zobaczymy czy jest w stanie zagrać na wysokim poziomie po dłuższej przerwie - mówi Prielożny.