KMŚ: Obrońca tytułu bez wpadki

Sada Cruizero udanie rozpoczęła zmagania o obronę tytułu klubowego mistrza świata. Na początek rywalizacji okazała się lepsza od Guaynabo Mets.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

- Jak na pierwszy mecz zagraliśmy dobrze, bo w nim zawsze jest ciężej. Rywal grał tak, że momentami było ciężko. Prezentowaliśmy się lepiej, ale może nie aż tak, jak powinniśmy - przyznał po spotkaniu William Arjona, kapitan teamu z Ameryki Południowej.

- Przegraliśmy dzisiaj z prawdopodobnie najlepszym zespołem na świecie - komplementował swoich przeciwników trener Guaynabo, Javier Gaspar. Jego podopieczni nie postawili poprzeczki zbyt wysoko. Klubowi mistrzowie świata mieli dużo swobody i szybko narzucili swój styl gry. W żadnym z setów ekipa z Portoryko nie była w stanie przekroczyć granicy 20 punktów.
Mecz, który oglądało zaledwie 1300 kibiców, nie był porywający. W krótkim, trzysetowym występie gracze obu zespołów zdołali popełnić aż 51 błędów, które skutkowały zdobyciem "oczka" przez rywala. Gdyby nie pomyłki mogłoby dojść do wyrównanego spotkania albo całkowitego pogromu nowej drużyny w prestiżowym cyklu.

Najwięcej punktów w konfrontacji zdobył Wallace De Souza, etatowy reprezentant Canarinhos. Jego dorobek to 13 udanych akcji.

Sada Cruizero - Guaynabo Mets 3:0 (25:18, 25:15, 25:19)

Sada: William, Wallace, Santos, Diaz Mayorca, Eder, Sergio (libero) oraz Cordeiro, Rapgael, Barreto Filho.

Mets: de Jesus, Escalante, King, Cruz, Rivera, Ortiz, del Valle (libero) oraz Irizarry, Montao Alienderes, Sanchez, Roman.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×