Daniel Pliński: Osoba trenera była jednym z czynników

- Nie będę ukrywał, że zdecydowałem się na Czarnych ze względu na osobę trenera Roberta Prygla - podał przyczyny swojej decyzji Daniel Pliński.

Były już zawodnik PGE Skry nie ukrywa zadowolenia z faktu, iż trafił do Cerrad Czarnych. - Bardzo się cieszę z tego, że znalazłem się w Radomiu i że podpisałem tę umowę. Klub z Radomia pokazał w ostatnim sezonie, że gra dobrą siatkówkę i chce się rozwijać, dlatego też tutaj się znalazłem - podał przyczyny podjęcia takiej decyzji.
[ad=rectangle]
Po siedmiu latach Daniel Pliński opuścił Bełchatów, gdzie wywalczył pięć tytułów mistrza Polski. - Trafiłem do silnego klubu, który jest bardzo dobrze zorganizowany i myślę, że sportowo nie będzie prezentował się gorzej niż w minionych rozgrywkach - zaznaczył. - Nie będę ukrywał, że zdecydowałem się na Czarnych ze względu na osobę trenera Roberta Prygla, którego znam jeszcze ze wspólnych występów na siatkarskich parkietach - podkreślił.

Decyzja o podpisaniu kontraktu była bardzo istotna dla 35-letniego siatkarza. - Ostatni tydzień był dla mnie bardzo ciężki, ponieważ musiałem podjąć niezwykle ważną decyzję w moim życiu. Po siedmiu latach zmieniam otoczenie, co nigdy nie jest łatwe, ale fajnie, że jestem tutaj - powiedział.

W Czarnych Pliński również będzie występował z numerem 4 na koszulce
W Czarnych Pliński również będzie występował z numerem 4 na koszulce

Złoty medalista mistrzostw Europy w 2009 r. i zdobywca srebrnego medalu na mistrzostwach świata w 2006 r. miał propozycje z innych klubów. - Daniel miał kilka ofert, ale zdecydował się na grę w naszym klubie, z czego bardzo się cieszymy - przyznał Janusz Stańczuk, prezes Czarnych. W kuluarach pojawiał się m.in. Lotos Trefl Gdańsk jako potencjalny nowy pracodawca Plińskiego. - Rzeczywiście kilka opcji było, ale to jest już historia. Podpisałem kontrakt z klubem z Radomia, z czego, podkreślę jeszcze raz, jestem bardzo zadowolony. Tamte oferty to przeszłość, więc zostawiam to za sobą i nie ma co do tego wracać - podsumował zawodnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: