Jastrzębski Węgiel zdobył w sezonie 2003/2004 tytuł mistrza Polski. Był to, jak do tej pory, największy sukces zespołu z Jastrzębia, występującego wtedy pod nazwą Ivett Jastrzębie Borynia, w rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Śląska ekipa wywalczyła do tej pory 10 medali w krajowych rozgrywkach, lecz mistrzostwo zdobyła tylko raz, właśnie we wspomnianym sezonie. Do złota poprowadził ich Igor Prielożny, lecz często można usłyszeć opinie, iż to Jan Such, poprzednik słowackiego trenera, przygotował zespół do tak ważnego sukcesu.
Od tej pory siatkarscy "górnicy" z Jastrzębia ciągle walczą o najwyższe trofea, nie zawsze dopinając swego. Każdego roku wspinają się jednak w hierarchii jakości klubu, nie patrząc jedynie na wyniki sportowej rywalizacji. Klub przez wiele lat korzystał w zmaganiach o europejskie puchary z lodowiska "Jastor", bo przesławny "Kurnik" nie spełniał nawet norm na polski play-off. Teraz mają piękną halę, która, przy obecnym progresie, może się okazać za kilka lat za ciasna.
[ad=rectangle]
Nie obiekt jest jednak najważniejszy w tej układance, lecz klubowa polityka. Dzięki niej można dostrzec stopniowe dołączanie Jastrzębskiego Węgla do światowej elity. - Tutaj, w Jastrzębiu, już zrozumiano, że sport to nie tylko rywalizacja, ale również cała otoczka wokół niej. Nadchodzi czas, by cała Europa się tego nauczyła - mówił podczas prezentacji zespołu przed sezonem 20012/2013 ówczesny i obecny kapitan jastrzębian Michał Łasko.
W ostatnich latach na krajowym podwórku to nie Jastrzębski Węgiel odgrywał pierwsze skrzypce, jeśli chodzi o czysto sportowy wynik. Jednak już pod względem marketingowym, to jastrzębianie z pewnością wiodą prym w kraju nad Wisłą. Dodatkowym plusem w skali nie tylko Polski, ale całej Europy, jest stworzenie warunków dla młodych adeptów siatkówki. Akademia Talentów Jastrzębskiego Węgla może być kuźnią przyszłych siatkarskich "gladiatorów" na miarę Michała Łasko. Obecnie największa gwiazda teamu z Jastrzębia swoją sportową przygodę rozpoczynała w całkiem podobnej szkółce, tyle tylko, że we Włoszech, w słynnym Sisleyu Treviso.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Kilka tygodni temu Zdzisław Grodecki i spółka wywalczyli brązowy medal siatkarskiej Ligi Mistrzów. Za rywali mieli "bogaczy" z Rosji i Turcji. Potrafili zdobyć w tym doborowym towarzystwie medal i to ogromny sukces tej ekipy. Poza podium w tej "tureckiej" imprezie znaleźli się "maładcy" z Kazania. Ktoś przed imprezą stawiał na takie rozwiązania - szczerze wątpię?
Po zdobyciu brązowych krążków w ostatnich rozgrywkach PlusLigi i sukcesie w Europie, ekipę z Jastrzębia opuszcza czterech siatkarzy z uznanymi nazwiskami. W ich miejsce sprowadzono tylko dwóch, zaś całą ekipę mają uzupełnić "młodzi" z Akademii. To wspaniała wiadomość nie tylko dla całego środowiska siatkarskiego związanego z Jastrzębskim Węglem, ale również dla całej siatkarskiej Polski. Oznacza to również zmianę koniunktury w śląskim klubie, który od lat słynął z obcokrajowców. Na stanowisku pozostał Lorenzo Bernardi, zachowany został też trzon zespołu, co w górniczej ekipie od lat praktykowane nie było.
To wszystko obrazuje, że w Jastrzębiu praca i decyzje przynoszą efekty, a i z niefortunnych zdarzeń wyciągane są pozytywne wnioski. W przyszłości może to zaowocować jeszcze lepszymi wynikami, tym razem już tymi czysto sportowymi, bo przecież światowe gwiazdy można kupić zawsze, pod warunkiem, że ma się na nie pieniądze, zaś wychowana młodzież to własny kapitał na długie lata.
Marek Knopik