El. ME 2015: Izabela Kowalińska: Takie zwycięstwa jak to ze Szwajcarią podbudowują

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zwycięstwo ze Szwajcarkami dało Polkom pewny awans do mistrzostw Europy 2015. W drużynie, co podkreśla Izabela Kowalińska, panują znakomite nastroje, dzięki którym wygrywają kolejne mecze.

Po sobotnim, piątym już z rzędu zwycięstwie siatkarek w turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy 2015 polskie zawodniczki nie kryły zadowolenia. Pokonując Szwajcarki, zapewniły już sobie awans do przyszłorocznych europejskich rozgrywek niezależnie od wyników niedzielnych spotkań. Wyróżniającą się postacią na boisku była niewątpliwie Izabela Kowalińska, która zaprezentowała dobrą dyspozycję zarówno w przyjęciu zagrywki, jak i na ataku. -  Takie zwycięstwa jak to ze Szwajcarią na pewno podbudowują. Myślę, że tworzymy bardzo fajną drużynę, więc nastroje od samego początku są super. Wykreowałyśmy w tym roku prawdziwy "team spirit", co według mnie owocuje na boisku. Zaczynając turniej w Szwajcarii nastawiałyśmy się na to, żeby wygrać wszystkie mecze jak najmniejszym nakładem sił. Wiadomo, że każde spotkanie kosztuje nas trochę, ale cieszymy się, że udało nam się wygrać już na tym turnieju dwa mecze po 3:0 z dość dużą przewagą punktową nad naszymi rywalkami. Oczywiście mamy zamiar wygrać też jutro. Na pewno nie spoczywamy na laurach - stwierdziła po meczu Kowalińska. [ad=rectangle] Przed rozpoczęciem turnieju w Bydgoszczy wiele mówiło się o kontuzji kręgosłupa, z jaką nadal zmaga się reprezentantka Polski, na co dzień występująca w Chemiku Police. Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy będzie w stanie wystąpić w tych zawodach. - Forma, którą zaprezentowałam, była iście świąteczna i wakacyjna (śmiech). Tak naprawdę ciężko tutaj mówić o jakiejkolwiek formie, gdyż od ponad tygodnia zupełnie nie trenowałam z powodu urazu kręgosłupa. Odbyłam tylko jeden trening przed piątkowym meczem i to wszystko, ale cieszę się, że na "fantazji" też potrafię grać. Fajnie, że udało mi się wytrzymać cały mecz - tłumaczy Kowalińska.

Pomimo urazu pleców Izabela Kowalińska bardzo dobrze zaprezentezowała się w meczu ze Szwajcarkami
Pomimo urazu pleców Izabela Kowalińska bardzo dobrze zaprezentezowała się w meczu ze Szwajcarkami

Innym tematem krążącym wokół tej zawodniczki było przestawienie jej z ataku na przyjęcie. Pomysł Piotra Makowskiego spotkał się z aprobatą Kowalińskiej pomimo sporego ryzyka, które wiązało się z taką decyzją. - Zawsze byłam atakującą, a nie przyjmującą. Na tej pozycji grałam jedynie w Szkole Mistrzostwa Sportowego, gdzie grałam na środku z przyjęciem. Na pewno wolałabym grać na ataku, to jest moja pozycja, więc czuję się na niej dużo lepiej, ale jeżeli trener uznał, że sobie poradzę na lewym skrzydle, to staram się robić, co tylko mogę, żeby było jak najlepiej. Myślę, że nasz trener posiada wizję tego zespołu i najwidoczniej widzi mnie na przyjęciu, a ja po prostu przyjeżdżając na zgrupowanie kadry, poddałam się decyzji trenera. Zmiana pozycji nie jest łatwa, ale to jest kwestia poukładania sobie wszystkiego w głowie. Chyba udało mi się jakoś ogarnąć ten system.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz![i]

[/i]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)