LŚ, gr. C: Zacięty bój w Belgii
W grupie C doszło do ciekawego spotkania, które dobrze rozpoczęli Belgowie, lecz potem musieli walczyć o pozostanie w meczu. Ostatecznie z triumfu, po bardzo zaciętej walce, cieszyli się Kanadyjczycy.
Rozpędzeni Kanadyjczycy grali bardzo dobrze również w trzecim secie, dyktując tempo gry, a potem obejmując prowadzenie w spotkaniu 2:1. Gdy wydawało się, że słaba gra Belgów nie pozwoli im na podniesienie się z kolan, gospodarze rzucili się do gry. Wzmocnili oni swój blok, wyeliminowali z gry niepotrzebne błędy i pewnie doprowadzili do tie-breaka.
W decydującej partii nie brakowało zwrotów akcji. Lepiej rozpoczęli ją Belgowie (5:4), którzy jednak nie mogli długo cieszyć się z prowadzenia (5:9, 7:12). Gospodarze pokazali hart ducha i wolę walki, i dowodzeni przez Sama Deroo oraz Brama Van den Driesa zdołali obronić piłki meczowe (14:14)! Kolejne dwie akcje padły łupem Kanadyjczyków, którzy mogli cieszyć się z odniesienia trzeciego zwycięstwa w tegorocznej edycji Ligi Światowej.
- Frank Depestele jest jednym z najlepszych rozgrywających na świecie - nie ukrywał Glenn Hoag. - Tak jak się spodziewaliśmy, ten mecz był dla nas trudny. Wciąż musimy doskonalić swoją grę, myśląc o dalszej części sezonu reprezentacyjnego - dodał trener Kanadyjczyków.
Mimo porażki, z występu swoich podopiecznych zadowolony był Dominique Baeyens. - Nasza gra była za bardzo szarpana. Jednak gratuluję mojej drużynie postawy w tie-breaku, gdy z wyniku 7:12 zdołaliśmy doprowadzić do remisu 14:14. Jest to nasz silny punkt: nigdy się nie poddajemy - zaznaczył.
Belgia - Kanada 2:3 (25:22, 21:25, 17:25, 25:20, 14:16)
Belgia: Van den Dries, Depestele, Verhees, Van de Voorde, Deroo, Klinkenberg, Dejonckheere (libero) oraz Van Walle, Valkiers, Coolman, Verhanneman.
Kanada: Perrin, Duff, Simac, Schneider, Schmitt, Winters, Lewis (libero) oraz Verhoeff, Soonias, Van Lankvelt, Mcgovern.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Drugi mecz obu drużyn zostanie rozegrany w niedzielę 8 czerwca, początek został zaplanowany na godzinę 16 czasu polskiego.