LŚ, gr. A: Iran kolejny raz sprawił problemy Brazylii

Brazylijczycy wciąż nie potrafią znaleźć formy. Po raz kolejny Irańczycy sprawili im olbrzymie problemy. Mistrzowie świata wygrali dopiero po tie-breaku, choć prowadzili już 2:0.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się po myśli Irańczyków, którzy prowadzili 5:2 w premierowej odsłonie. Później przyjezdni zniwelowali straty, a po drugiej przerwie technicznej zdobyli 6 punktów w jednym ustawieniu. To przesądziło o zwycięstwie Canarinhos do 19.

Początek drugiego seta wyglądał podobnie do poprzedniego, jednak świetna seria Murilo Endresa w polu serwisowym dała przyjezdnym 4 kolejne "oczka". Wtedy jego drużyna wygrywała 15:8. Tę zaliczkę utrzymała do końca.
Trzecia odsłona przyniosła całkowity zwrot boiskowych wydarzeń. Podopieczni Slobodana Kovaca nie popełnili już grzechu z początkowych dwóch części spotkania. Wygrywali 14:9 i choć rywale częściowo odrobili straty - w pewnym momencie na tablicy wyników pojawił się remis 23:23 - to wideoweryfikacja na korzyść gospodarzy oraz decydujący punkt przesądziły o losach tej odsłony.

Przez długie fragmenty czwartej części utrzymywała się wyrównana walka. W decydujących momentach gospodarze ponownie zachowali więcej "zimnej krwi".

Tie-break od początku należał do siatkarzy z Kraju Kawy. Osiągnęli czteropunktową przewagę, którą "dowieźli" do końca. Brazylijczyków do triumfu poprowadził duet Ricardo Lucarelli - Sidao, którzy zgromadzili na swoich kontach po 21 "oczek". Aż 25 punktów zdobył natomiast najskuteczniejszy w szeregach Irańczyków Shahram Mahmoudi.

Iran - Brazylia 2:3 (19:25, 16:25, 25:23, 25:23, 10:15)

Iran: Mahmoudi, Marouflakrani, Ghaemi, Mousavi, Gholami, Mirzajanpour, Alizadeh (libero) oraz Ghafour, Mahdavi, Tashakori, Mobasheri, Ebadipour

Brazylia: Bruno, Wallace, Sidao, Murilo, Lucarelli, Lucas, Mario (libero) oraz Vissotto, Fonteles, Raphael.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×