Ryszard Bosek: Nic się nie dzieje

Ciągłe emocje towarzyszą konkursowi na trenera naszej kadry. Padają kolejne nazwiska pewniaków, pojawiają się kolejne plotki, towarzyszą temu najróżniejsze spekulacje. Ostatnio mogliśmy przeczytać, iż praktycznie zwycięzcą może już poczuć się Daniel Castellani. Ryszard Bosek, mistrz świata i złoty medalista olimpijski, były selekcjoner reprezentacji Polski, krótko podsumowuje to zamieszanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Coraz głośniej ostatnio robi się wokół konkursu na stanowisko trenera reprezentacji Polski. Kolejne spekulacje spowodowała informacja, jakoby konkurs był już przesądzony, gdyż posadę tę miałby przejąć aktualny trener Skry Bełchatów - Daniel Castellani. Należy też jednak wziąć pod uwagę innych, równie znanych i uznanych szkoleniowców. Wiadomo bowiem, że w konkursie udział biorą także Stelian Moculescu i Hugh McCutcheon.

Kibice nie mają życzeń nie do spełnienia. Chcą po prostu, aby ich drużyna znów święciła sukcesy, a wiedzą, że pod wodzą dobrego trenera będzie o to dużo łatwiej. Do tego dążą także działacze. - Osobiście nie mam na to wpływu, aczkolwiek mam nadzieję, że będzie to trener, który pozwoli nam po prostu wygrywać - krótko stwierdza Ryszard Bosek, były trener reprezentacji Polski.

Jedno jest faktem - trenerem nie będzie Polak. Trudno nawet wnioskować inaczej, gdyż przy wymienianiu nazwisk kandydatów nie można natknąć się na rodzime nazwisko. Znaczy to innymi słowy, iż potrzebujemy trenera doświadczonego, który ma już na swoim koncie sukcesy i który jest pewniakiem do tego, aby osiągać więcej. W Polsce takich szkoleniowców jest niewiele, ale z pewnością doświadczeniem zawodowym może pochwalić się sam Bosek. Jednak, gdy pada pytanie, czy gdyby otrzymałby on taką propozycję, to powróciłby do pracy z reprezentacją, odpowiada krótko, ale zdecydowanie: - Ja? Na pewno nie.

Polaków, którzy odpowiedzieli by tak samo, ciężko byłoby zliczyć. Co więc odtrąca tak naszych trenerów od tego stanowiska? Co zniechęca działaczy do tego, aby nie brać ich nawet pod uwagę? Takie i podobne pytania jeszcze zapewne na długo pozostaną tajemnicą. Poza tym, tak jak Bosek, wielu ekspertów powtarzało już zdanie: żeby tylko pozwolił nam wygrywać. Obojętne jest więc pochodzenie. Czemu jednak polscy profesjonaliści, zawodowcy, tak łatwo odrzucają podobne oferty?

W przypadku Boska takiej odpowiedzi trudno się dziwić, gdyż póki co, złoty medalista olimpijski jest dyrektorem sportowym AZS Częstochowy. Nie narzeka więc na brak obowiązków. Tym bardziej, że jest związany z drużyną, która nie tyle zawodzi, ile po prostu zaskakuje swoją nieskutecznością na początku sezonu. Wiele osób w związku z tym zadaje sobie pytanie, co dzieje się z tym zespołem? Pytanie proste i równie prosta jest odpowiedź Ryszarda Boska: - Nic się nie dzieje. Po prostu ta drużyna jest zupełnie przebudowana. Tym samym podtrzymuje on opinię ekspertów, trenerów, oraz samych zawodników: potrzebujemy czasu.

Właśnie z czasem dowiemy się, kto został nowym trenerem naszej reprezentacji. Z czasem ustabilizuje się sytuacja w polskiej siatkówce. Z czasem doczekamy jej sukcesów. Nawet jeśli chodzi o PlusLigę: z czasem dowiemy się o prawdziwej wartości wszystkich jej drużyn. Bo choć za nami dopiero początek sezonu, to ten właśnie czas płynie dalej i będzie wszystko powoli odsłaniał - odsłaniał z czasem…

Komentarze (0)