Ola Piskorska: Dlaczego to wszystko - negocjacje, szukanie sponsorów transmisji - odbywa się dopiero teraz, niewiele ponad miesiąc przed rozpoczęciem imprezy?
Marian Kmita: To jest pytanie nie do nas. My zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, przez ostatnie cztery lata. W 2010 roku byliśmy na mistrzostwach świata we Włoszech w towarzystwie władz PZPS, przedstawicieli rządu oraz miast organizatorów i już wtedy zaczęły się rozmowy i ustalenia na temat tegorocznej imprezy w Polsce. Wydawało nam się, ze wszystko pójdzie szybko i gładko, jednak tak się nie stało.
[ad=rectangle]
Ale domyślam się, że rozmowy z potencjalnymi sponsorami transmisji trwały od dawna, a nie zaczęły się ostatnio? To co się dokładnie stało - sponsorzy byli uzgodnieni i się wycofali?
- Najpierw wszyscy nam odpowiadali, że ważne jest Euro 2012 i porozmawiamy po nim. Później byli różni potencjalni sponsorzy i z kraju, i z zagranicy. Część z nich sprawiała wrażenie zupełnie zdecydowanych, co nam zablokowało poszukiwanie nowych. I w efekcie zostaliśmy z niczym i, mimo że biegniemy maraton, to musimy na tych ostatnich stu metrach pobiec sprintem. Bardzo chcemy, żeby to się dobrze skończyło, ale nie wszystko od nas zależy.
Czyli zależy od władz państwowych?
- Władze też w tym uczestniczą i teraz już z serdecznością i zainteresowaniem. Wcześniej bywało z tym różnie, bo jak wiadomo przez ostatnie lata zmieniali się ludzie u władzy, także na fotelu ministra sportu. Trudniej nam było za kadencji Joanny Muchy, teraz z nowym ministrem jest nam trochę łatwiej. Mam poczucie, ze pan premier także dostrzegł ostatnio tę wielką imprezę, jaką są mistrzostwa świata w Polsce.
Czyli co teraz?
- Na pewno zrobimy wszystko co można, żeby nie sięgać po ostateczność, jaką jest kanał płatny. Ale mamy swoje obowiązki jako osoby zarządzające majątkiem akcjonariuszy. Proszę nie zapominać, że Polsat jest spółką giełdową i my nie mamy prawa działać na szkodę spółki, jesteśmy rozliczani z naszych decyzji i ich skutków finansowych.
To jakie są możliwe scenariusze rozwoju sytuacji?
- Są dwa scenariusze, dobry i zły. W wariancie optymistycznym wspólny wysiłek wszystkich w ciągu najbliższych dni doprowadzi do tego, że będzie tak jak planowaliśmy od początku.
To oznacza wszystkie mecze na kanałach otwartych czy tylko mecze Polaków?
- To oznaczałoby, że wszystkie mecze byłyby nadawane na naszych dotychczasowych kanałach - Polsat Sport, Polsat Sport Extra i Polsat Sport News.
A mecze Polaków byłyby wtedy w otwartym kanale?
- Mecze Polaków na pewno, a co do reszty to zależałoby już od konkretnych ustaleń. Trochę jest to też związane z jesienną ramówką Polsatu, która jest w trakcie przygotowań, nie wszyscy chcą oglądać tylko siatkówkę, mamy też widzów czekających na "Taniec z gwiazdami" czy "Must be the music". Nie możemy sterroryzować tymi mistrzostwami wszystkich, bo nie wszyscy się nimi interesują.
A zły scenariusz?
- Szukamy jeszcze konkretnego rozwiązania, ale prawdopodobnie byłby to dodatkowy kanał tylko na mistrzostwa świata, na którym pokazalibyśmy wszystkie 103 mecze. Dostęp do niego wykupywałoby się jednorazowo. Na pewno nie będzie to klasyczny system pay-per-view, którego używaliśmy przy walkach bokserskich. Nie chcemy szaleć z ceną, żeby koszt wykupienia dostępu był na miarę kieszeni przeciętnego kibica. Nie jest naszą intencją złupienie narodu, my przede wszystkim musimy zrównoważyć swoje straty i zyski przy mistrzostwach świata.
A czy jest trzecia możliwość, że wszystkie mecze, także reprezentacji Polski, byłyby pokazywane na sportowych, kodowanych, antenach Polsatu?
- Nie, takiego scenariusza nie ma. W tej chwili rozważamy już tylko dwie opcje, te, o których wspomniałem wcześniej, i żadnej innej.
Czy wszystkie mecze będą na żywo? W tegorocznej Lidze Światowej wiele było retransmitowanych z opóźnieniem.
- Tak, chcemy pokazać wszystkie na żywo. To będzie logistycznie trudne, bo są dni, kiedy będą się odbywały nawet cztery mecze równocześnie, ale pracujemy nad tym, żeby dało się to zrobić. Wtedy problem będzie po stronie widza, który będzie musiał wybrać jedną z transmisji. My na pewno dotrzymamy obietnicy, którą złożyliśmy, czyli "103 mecze na żywo".
Decyzja co do formuły transmisji zapadnie najpóźniej w przyszłym tygodniu?
- Na pewno i to raczej na początku. Jeżeli chcemy proponować widzom dodatkowy płatny kanał to musimy być w tym poważni, dotrzymać odpowiednich procedur, nie można tego odkładać na ostatnią chwilę.
A co z siatkarskimi mistrzostwami świata kobiet? Czy wiadomo już czy Polsat planuje transmitować wszystkie mecze czy tylko wybrane?
- Pokażemy tyle meczów, ile damy radę na naszych trzech kanałach sportowych. Z braku reprezentacji Polski nie rozważamy żadnych transmisji na kanałach otwartych. Dokonamy racjonalnego i merytorycznego wyboru, pokażemy na pewno większość spotkań, może pominiemy mecze najsłabszych drużyn.
Rozmawiała Ola Piskorska
Od lat jestem jego abonentem tylko dlatego, że t Czytaj całość