WGP, gr. B: Gospodynie ucieszyły kibiców, Serbki muszą przełknąć gorycz porażki

Yeon-Koung Kim i Jaeyeong Lee stworzyły duet nie do zatrzymania dla Niemek, a reprezentacja Tajlandii pokazała Serbkom, że w siatkówce nie liczy się tylko siła i wzrost.

Gospodynie turnieju bardzo spokojnie weszły w mecz ustawiając swoją grę zagrywką. Serwis Koreanek sprawił ich rywalkom spore kłopoty w przyjęciu. Nie trwało to jednak długo. Niemki zdołały odrobić straty już do pierwszej przerwy technicznej (7:8). Z piłki na piłkę niemiecka maszyna rozpędzała się, a w ataku pierwsze skrzypce grały Christiane Furst i Maren Brinker. Poukładana i konsekwentna gra europejskiej drużyny dała jej piłki setowe i pozwoliła na zwycięstwo (25:21).

Druga i trzecia partia zostały rozegrane pod dyktando Koreanek, które za sprawą znakomitej postawy Yeong-Koung Kim oraz Jaeyeong Lee potrafiły niwelować przewagi Niemek. Swoją dobrą grą zmuszały rywalki do popełniania prostych błędów. Precyzja w polu serwisowym umożliwiła podopiecznym Sungoo Lee stawianie pasywnych bloków i obronę ataków przeciwniczek, a następnie wyprowadzanie skutecznych kontrataków. Przełożyło się to na ostateczne wyniki w obu tych odsłonach.

Czwarty set to dominacja gospodyń na boisku. Siatkarki Giovanniego Guidettiego robiły, co mogły, by przeciwstawić się rozpędzonym Azjatkom, ale, tak jak w poprzednich partiach, duet dwóch koreańskich skrzydłowych był nie do zatrzymania. Ich ataki "demolowały" obronę srebrnych medalistek mistrzostw Europy, których szanse na doprowadzenie do tie-breaka malały z każdą chwilą. Partia zakończyła się wynikiem 25:21.

Korea - Niemcy 3:1 (21:25, 25:20, 25:22, 25:21)

Korea: Hyo-Hee Lee, Yeon-Koung Kim, Song-Yi Han, Yoo-Na Bae, Hee-Jin Kim, Jaeyeong Lee, Jie-Youn Nam (libero) oraz Hae-Ran Kim, Dayeong Lee, Jeong-Ah Park

Niemcy: Brinker, Karg, Furst, Beier, Kożuch, Apitz, Durr (libero) oraz Weiss, Pettke, Lippman, Weihenmaier, Geerties

[ad=rectangle]
Drugie sobotnie spotkanie grupy B miało bardzo wyrównany początek. Na pierwszej przerwie technicznej (8:7) każda drużyna miała na koncie już po cztery punktowe bloki! Tajlandki były jednak za szybkie dla Serbek. Ich kombinacyjna gra prowadzona przez Nootsarę Tomkom stanowiła problem dla wysokich i tym samym niezbyt ruchliwych w obronie rywalek. Prawdziwym utrapieniem dla Europejek była środkowa, Pleumjit Thinkaow, która kończyła na siatce wszystkie posyłane do niej piłki. Premierowa odsłona zakończyła się wynikiem 25:19.

W kolejnych partiach siatkarki Zorana Terzića grały bardziej zdeterminowane i skoncentrowane. Budowały sobie kilku punktowe przewagi, których nie pozwalały sobie odebrać. Pierwsze skrzypce w drużynie ze Starego Kontynentu grały Milena Rasić i Stefana Veljković, które równie efektywnie blokowały, jak i atakowały. Z lewego skrzydła wspierała koleżanki Brankicia Mihajlović dokładając co chwila do dorobku punktowego zespołu kolejne "oczka".

Zawodniczki Kiattiponga Radchatagriengkaia nie zamierzały się poddać. W czwartym secie gra toczyła się punkt za punkt, do momentu, gdy Tajki nie zaczęły wykorzystywać każdego zawahania przeciwniczek. Niesione dopingiem azjatyckich kibiców powiększały swoją przewagę (18:14) i zdołały doprowadzić do tie-breaka (25:19).

Ostatnia odsłona była niezwykle wyrównana. Żadna drużyna nie pozwalała zespołowi po drugiej stronie siatki na zdobycie kilku "oczek" zapasu. Suzana Cebić broniła jak w transie wielokrotnie ratując koleżanki od utraty punktów. Azjatki nie pozwalały sobie nawet na najmniejsze błędy i to one mogły się cieszyć ze zwycięstwa.

Tajlandia - Serbia 3:2 (25:19, 18:25, 20:25, 25:19, 15:13)

Tajlandia: Thatdao, Pleumjit, Onuma, Wilavan, Nootsara, Ajcharaporn, Piyanut (libero) oraz Malika, Tapaphaipun, Soraya

Serbia: Malagurski, Zivković, Mihajlović, Veljković, Nikolić, Rasić, Cebić (libero) oraz Bjelica, Krsmanović, Ognjenović

DrużynaMeczePunktySety
Korea 2 6 6:2
Serbia 2 4 5:3
Tajlandia 2 1 3:5
Niemcy 2 0 1:6
Źródło artykułu: