WGP, gr. C: Brazylijki z kompletem punktów, zwycięski tie-break Włoszek

Brazylijki w swoim pierwszym turnieju World Grand Prix zgarnęły komplet punktów. Zwycięsko zmagania w Sassari zakończyły też Włoszki, które w niedzielę pokonały po tie-breaku Chinki.

Brazylijki znakomicie rozpoczęły World Grand Prix. Po zwycięstwach nad Chinkami i Włoszkami przyszedł czas na Dominikanę. Jedynie pierwszy set spotkania dostarczył kibicom w Sassari jakiekolwiek emocje. Z początku Brazylijki wyraźnie prowadziły, ale Dominikankom udało się doprowadzić do remisu 14:14. Od tego momentu trwała bardzo zacięta walka i dopiero świetne bloki Fabiany i Jaqueline przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść faworytek.
[ad=rectangle]
Nieudana końcówka podcięła podopiecznym trenera Kwieka skrzydła. Canarinhos wykorzystywały ogromne problemy rywalek w przyjęciu, raz po raz karciły je blokiem i bez problemu rozstrzygnęły na swoją korzyść kolejne partie. Ich przewaga we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła była bardzo wyraźna. Najlepiej punktującą zawodniczką spotkania okazała się Fernanda Garay, a po przeciwnej stronie siatki ciężar gry starała się wziąć na siebie Bethania De La Cruz (odpowiednio 15 i 13 oczek).

- Jestem bardzo zadowolony z wyników tego turnieju, bo w tak trudnej grupie nawet jeden przegrany mecz może zadecydować o awansie. Pracujemy nad swoją formą osiem tygodni. Fizycznie wyglądamy już nieźle, ale wciąż musimy poprawiać techniczną stronę naszej gry - skomentował trener Brazylijek, José Roberto Guimarães.

Dominikana - Brazylia 0:3 (24:26, 19:25, 18:25)

Dominikana: Vargas, Marte, Arias, Pena, Mambru, De La Cruz, Castillo (libero) oraz Rivera, Binet, Martinez.

Brazylia: Fabiana, Dani Lins, Thaisa, Jaqueline, Sheilla, Garay, Brait (libero) oraz Adenizia, Andreia, Monique, Fabiola.

***

Pierwszy set drugiego spotkania był popisem Włoszek, a przede wszystkim doświadczonej Nadii Centoni. Zakończył się bezdyskusyjnym zwycięstwem gospodyń, 25:18. Po przerwie Chinki znacznie poprawiły swoją grę. Zaniepokojony Marco Bonitta musiał poprosić o czas przy stanie 7:11. Jego uwagi nie przyniosły skutków. Świetnie zagrywające Azjatki tylko powiększały swoją przewagę. Błąd miejscowych zakończył partię (18:25).

Trzecia odsłona była bardziej wyrównana, ale inicjatywa pozostała po stronie skuteczniejszych w ataku Chinek. Dopiero w końcówce do głosu doszły Europejki. Świetna gra Chirichelli na siatce pozwoliła im doprowadzić do stanu 23:20. Podopieczne Jenny Lang Ping nie zdołały w porę przerwać swojego przestoju i chwilę później przegrały seta. W czwartej odsłonie kontuzji kolana doznała Centoni, co bardzo źle wpłynęło na grę jej koleżanek. Azjatki wykorzystały zamieszanie po stronie rywalek i doprowadziły do tie-breaka.

W decydującej partii do gry wróciły Włoszki. Od samego początku miały nieznaczną przewagę, a efektowny blok Diouf zapewnił im prowadzenie 10:7. W końcówce dopisało im szczęście oraz kontrowersyjne decyzje arbitrów, czego efektem był wynik 15:10. Największą broń Europejek stanowił blok, a ich liderką mimo urazu była Nadia Centoni (23 punkty).

Włochy - Chiny 3:2 (25:18, 18:25, 25:22, 18:25, 15:10)

Włochy: Centoni, Ferretti, Chirichella, Piccinini, Arrighetti, Del Core, De Gennaro (libero) oraz Signorile, Fiorin, Diouf.

Chiny: Zhu, Z. Yang, Zeng, Xu, Hui, N. Wang, Shan (libero) oraz Yuan, F. Yang, Wei, H. Wang.

Tabela turnieju w Sassari:

DrużynaMeczePunktySety
Brazylia 3 9 9:1
Włochy 3 5 6:5
Chiny 3 4 6:6
Dominikana 3 0 0:9
Komentarze (0)