W pierwszej partii meczu otwierającego drugi weekend zmagań w elicie World Grand Prix inicjatywa niemal cały czas należała do reprezentacji Italii, choć jej przeciwnik był w stanie w połowie seta odrobić kilka punktów. Ostatecznie jednak, za sprawą lepszej skuteczności w ataku, to Europejki zgarnęły zwycięstwo. [ad=rectangle]
Od początku drugiej odsłony zawodniczki Marco Bonitty kontynuowały znakomitą grę, odskakując szybko na 8:2. Azjatki, zamiast w kolejnych akcjach zmniejszać dystans, pozwoliły rywalkom wyjść w pewnym momencie nawet na dwucyfrowe prowadzenie (20:9). Rozluźnione olbrzymim prowadzeniem Włoszki oddały kilka punktów przeciwniczkom, a cały set zakończył się wynikiem 25:17 dla nich.
Przegranie kilku niepotrzebnych akcji w końcówce poprzedniej odsłony okazało się fatalnym prognostykiem dla jedynego zespołu ze Starego Kontynentu w grupie F WGP. Mimo że reprezentantki Italii na pierwszej przerwie technicznej partii numer trzy jeszcze prowadziły 8:5, mocno przemeblowana w międzyczasie reprezentacja Japonii nie tylko odrobiła straty, ale dzięki znacznej poprawie w obronie i ataku, przejmowała stopniowo kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Nim Włoszki zdołały się otrząsnąć, przegrały dwa kolejne sety i o końcowym sukcesie ich lub przeciwniczek zadecydować musiał tie-break.
W ostatniej odsłonie od początku do zmasowanej ofensywy rzuciły się siatkarki z Europy. Dzięki potężnym atakom ich prowadzenie nie było zagrożone nawet przez moment. Ostatecznie wygrały tę części spotkania 15:11 i cały mecz 3:2.
Piątkowego zwycięstwa Squadry Azzurra nie byłoby gdyby nie 25 punktów Nadii Centoni i 18 Antonelli del Core. Kroku dotrzymać próbowały im: Miyu Nagaoka (17) oraz rezerwowa Yuki Ishii (15). Szczęście tego dnia było jednak po stronie reprezentacji Włoch, której zawodniczki, choć popełniły więcej błędów, lepiej spisywały się w bloku.
Japonia - Włochy 2:3 (20:25, 17:25, 25:21, 25:20, 11:15)
Japonia: Nagaoka, Nakamichi, Kimura, Shinnabe, EBata, Ono, Sano (libero) oraz Miyashita, Ishii, Uchiseto, Yamaguchi, Ishida.
Włochy: Signorile, Arrighetti, Piccinini, Centoni, Chirichella, Del Core, De Gennaro (libero) oraz Bosetti C., Folie, Diouf, Malinow.
***
Drugi mecz tego dnia w Hongkongu także dostarczył kibicom sporo emocji. Po wyrównanym początku lepiej zaczęły sobie radzić siatkarki z Chin (15:9), ale zaledwie kilka minut później na prowadzeniu były już ich rywalki, Pierwsza partia trwała ponad półgodziny, a rozstrzygający okazał się do 29. punkt zdobyty przez podopieczne Jenny Lang Ping. Niepocieszone niespodziewanie wyrównaną inauguracją Chinki w kolejnej odsłonie swoją wyższość udokumentowały już znacznie wyraźniej, wygrywając do 18.
Przekonujące zwycięstwo najwidoczniej uśpiło ich czujność, bo choć dobrze zaczęły partię numer trzy, oddały w pewnym momencie inicjatywę dobrze ustawionym w defensywie rywalkom, co skończyło się strata całego seta i koniecznością rozegrania kolejnej partii. Tym razem nie dały się już jednak zaskoczyć. Od początku narzuciły reprezentacji Tajlandii swój styl gry i ostatecznie pozwoliły im zdobyć zaledwie 15 oczek, pozbawiając złudzeń, co do tego kto jest lepszy.
Prym w zwycięskim zespole wiodły dwie zdecydowanie najlepsze Chinki w tegorocznej edycji World Grand Prix: Zeng Chunlei (24) i Zhu Ting (22). Po drugiej stronie siatki najlepiej spisały się: Wilavan Apinyapong (18) i Onuma Sittirak (17). Kluczem do sukcesu okazał się w tym spotkaniu punktowy blok. Mistrzynie olimpijskie z 2004 roku wygrały w tym elemencie aż 20 do 7! Popełniły też znacznie mniej błędów (12 do 18).
W sobotę Włoszki zagrają z Tajkami, a Chinki z Japonkami.
Chiny - Tajlandia 3:1 (29:27, 25:18, 20:25, 25:15)
Chiny: Ting, Yang J., Wei, Chunlei, Xu, Hui, Shan (libero) oraz Wang H., Wang N., Yang F., Liu.
Tajlandia: Nuekjang, Sittirak, Bamrungsuk, Apinyapong, Tomkom, Kongyot, Pannoy (libero) oraz Kanthong, Chaisri, Phomla.
Drużyna | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|
Chiny | 1 | 3 | 3:1 |
Włochy | 1 | 2 | 3:2 |
Japonia | 1 | 1 | 2:3 |
Tajlandia | 1 | 0 | 1:3 |