Starcie z reprezentacją Holandii było ostatnim meczem biało-czerwonych na turnieju w Doetinchem. W porównaniu z sobotnim spotkaniem przeciwko Portoryko, trener Piotr Makowski zdecydował się dokonać dwóch korekt w wyjściowej szóstce. Na przyjęciu, w miejsce Izabeli Kowalińskiej i Klaudii Kaczorowskiej, pojawiły się Aleksandra Wójcik i Elżbieta Skowrońska. Zabrakło natomiast Malwina Smarzek, która dzień wcześniej była najjaśniejszym punktem zespołu.
[ad=rectangle]
Reprezentacja Polski rozpoczęła spotkanie z gospodyniami w fatalnym stylu. Błędy biało-czerwonych w obronie i ataku sprawiły, że Holenderki szybko objęły czteropunktowe prowadzenie, które utrzymały do pierwszej przerwy technicznej (8:4). Po niej, na chwilę obudziły się nasze siatkarki. Udane plasy Katarzyny Zaroślińskiej i skuteczne ataki ze skrzydła Elżbiety Skowrońskiej sprawiły, że dystans pomiędzy obiema ekipami zmalał do dwóch punktów (6:8). Niestety w kolejnych akcjach podopieczne trenera Piotra Makowskiego nie zdołały pójść za ciosem. Z kolei w ekipie holenderskiej dobrze spisywały się Anne Buijs i Judith Pietersen, dzięki czemu gospodynie konsekwentnie powiększały swoją przewagę. Na drugą przerwę techniczną Oranje zeszły z prowadzeniem 16:10. W końcówce ekipa Gido Vermulena zdołała jeszcze bardziej powiększyć przewagę (24:16), ostatecznie zwyciężając 25:18.
Drugi set rozpoczął się od błędów Polek. Zepsuta zagrywka Izabeli Bełcik i autowy atak Elżbiety Skowrońskiej dały dwa pierwsze punkty Holenderkom. W kolejnych akcjach gra biało-czerwonych wyglądała już nieco lepiej. Na pierwszą przerwę techniczną to jednak gospodynie zeszły z przewagą trzech oczek (8:5). Chwilę później, różnica pomiędzy obiema ekipami dodatkowo wzrosła (11:7). Dwukrotnie udanym blokiem popisała się bowiem Yvon Belien, która najpierw powstrzymała Elżbietę Skowrońską, a następnie Malwinę Smarzek. Trener Makowski starał się wybić z rytmu rywalki prosząc o przerwę, jednak Holenderki nawet na chwilę nie pozwoliły naszym siatkarkom zbliżyć się na mniej niż trzy punkty. Udało się tego dokonać dopiero, kiedy przy stanie 14:18 w polu serwisowym pojawiła się Izabela Bełcik. Techniczne zagrywki sprawiły sporo kłopotów gospodyniom i w efekcie, dystans pomiędzy obiema ekipami zmalał z czterech do jednego punktu (17:18). Niestety podobnie jak w pierwszej partii, tak i tym razem Polki nie zdołały pójść za ciosem. Przy wyniku 20:19, kolejne dwie akcje skutecznie zakończyły Oranje, które bez większych kłopotów dowiozły prowadzenie do końca.
Trzeci set, rozpoczął się bardzo obiecująco dla Polek, które po skutecznych atakach Elżbiety Skowrońskiej i Aleksandry Wójcik prowadziły 3:1. Niestety z biegiem czasu to gospodynie zaczęły kontrolować boiskowe wydarzenia, odskakując na trzy oczka jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną (8:5). Po niej, po raz kolejny w tym meczu nastąpił pościg biało-czerwonych, które dzięki udanym akcjom ze środka oraz asowi serwisowemu Skowrońskiej zdołały zmniejszyć stratę do przeciwniczek (11:12). Niestety tradycji stało się zadość. Po skutecznym pościgu, biało-czerwone po raz kolejny pozwoliły przeciwniczkom odskoczyć na bezpieczny dystans. Na drugiej przerwie technicznej zespół Gido Vermulena prowadził czterema punktami (16:12), a po niej jak to miało w poprzednich dwóch odsłonach, dodatkowo powiększyły przewagę, która po zepsutej zagrywce Malwiny Smarzek wzrosła do siedmiu punktów (21:14). W końcówce, ambitnie walczące Polki zdołały osiągnąć jedynie granicę 20 punktów. Na odwrócenie losów seta zabrakło jednak czasu.
Holandia - Polska 3:0 (25:18, 25:21, 25:20)
Holandia: Stoltenborg, De Kruijf, Plak, Steenbergen, Pietersen, Buijs, Knip (libero) oraz Sloetjes, Belien, Jans, Van Berkel
Polska: Skowrońska, Wójcik, Sikorska, Połeć, Bełcik, Zaroślińska, Durajczyk (libero) oraz Smarzek, Paszek, Kaczorowska, Kajzer, Medyńska (libero), Efimienko
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Pomału jednak ilość zwolenników Makowskiego się kurczy. Nie wytrzymują Czytaj całość