Zabrakło mentalnego lidera - komentarze po meczu Polska - Belgia

Opiekun biało-czerwonych przyznaje, że jego zespół nie potrafił się podnieść po stracie Joanny Wołosz. Belgijki cieszą się zaś z odniesionego w bardzo dobrym stylu zwycięstwa.

Charlotte Leys (kapitan reprezentacji Belgii): To był dla nas ważny mecz, dlatego zwycięstwo 3:0 na pewno cieszy. Dzisiejsze spotkanie w naszym wykonaniu było na pewno dobre. Byłyśmy w pełni skoncentrowane. Po wygraniu pierwszego seta miałyśmy dobre przeczucia, co do dalszych losów tej rywalizacji. [ad=rectangle]

Gert Vande Broek (trener reprezentacji Belgii): Bardzo ważne było dla nas, że graliśmy bez żadnej presji, czego nie można powiedzieć o rywalkach. Oczywiście bycie gospodarzem daje pewną przewagę, ale to również spore obciążenie. Polki były w jeszcze trudniejszej sytuacji, bo w Holandii przegrały trzy spotkania. To na pewno część wytłumaczenia takiego wyniku. Ważne było dzisiaj, żeby od początku do końca zachować koncentrację. Mój zespół spisał się lepiej niż w poprzedni weekend, był dobrze zorganizowany na boisku. Jestem wielkim fanem systemu challenge. Dzisiaj skorzystaliśmy z niego trzykrotnie, co znaczy, że w pozostałych sytuacjach arbitrzy się nie mylili, dlatego jestem pełen uznania dla ich pracy. Brawo dla władz siatkarskich, które robią wszystko, by poziom sędziowania był coraz wyższy.

Izabela Bełcik (kapitan reprezentacji Polski): Gratuluję drużynie Belgii, która w przeciwieństwie do nas grała dziś bardzo dobrze. My najlepiej prezentowałyśmy się na początku setów, ale potem traciłyśmy koncentrację, rywalki nam odjeżdżały i nie byłyśmy w stanie ani razu ich dogonić. Żeby zacząć cokolwiek realizować z naszych przedmeczowych założeń, musimy grać zagrywką, a jak ona nie "siedzi" to przynajmniej blokiem. W naszym wykonaniu żaden z tych elementów dzisiaj nie działał.

Piotr Makowski (trener reprezentacji Polski): Gratulacje dla drużyny belgijskiej, z którą gramy i znamy się od bardzo dawna. To na pewno jeden z najlepszych zespołów w Europie. Życzę im awansu do final six World Grand Prix. Druga sprawa to fakt, że my - tak jak Iza powiedziała - zagraliśmy bardzo źle. Mieliśmy sporo problemów z zagrywką. Dziewczyny nie były w stanie serwować we wskazane strefy. Zabrakło lidera mentalnego, Asi Wołosz, która była od początku bardzo ważną zawodniczką, prowadzącą grę tego zespołu. Niestety, mimo najszczerszych chęci nie mogła nam tu pomóc. Życzymy jej szybkiego powrotu do zdrowia. Zbliżamy się do końca sezonu. Jutrzejsze spotkanie o trzecie miejsce będzie dla nas trzydziestym pierwszym meczem. Wystąpi w nim bardzo młody skład. Wiele moich zawodniczek ma na koncie po sezonie reprezentacyjnym więcej meczów niż w ostatnim roku w klubie, więc należy im się odpoczynek, bo przecież zaraz muszą wrócić do swoich drużyn i przygotować się odpowiednio do ligi.

Komentarze (1)
avatar
steffen
15.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"mentalnym liderem", szczególnie u kobiet, powinien być też trener, a z mr Makowskiego lider jak ze mnie baletnica.