Ostatnie tygodnie z pewnością nie były łatwe dla drużyny AZS UWM Olsztyn. Najpierw podopieczni Mariusza Sordyla musieli odbyć długą podróż do Rosji (autokarem i dwoma samolotami), gdzie w Pucharze CEV rywalizowali z Lokomotiwem BIełgorod. Po powrocie do kraju niemal z marszu czekało ich ligowe spotkanie z Częstochową, a cztery dni później w rewanżowym spotkaniu podejmowali Lokomotiw we własnej hali.
- Męcząca podróż do Rosji na pewno miała znaczenie, ale w ten sposób nie tłumaczę sobie przegranych - mówił po powrocie z Biełgorodu Krzysztof Andrzejewski, libero AZS UWM Olsztyn, dodając, że długie podróże są wpisane w zawód siatkarza. - Powoli zaczynamy oddychać rękawami - mówił jednak po sobotnim spotkaniu z Treflem Gdańsk atakujący akademików Grzegorz Szymański.
Teraz siatkarzy Mariusza Sordyla czeka chwila wytchnienia. Dopiero w grudniu wznowią bowiem rywalizację w Challenge Cup (dokąd trafili po odpadnięciu z Pucharu CEV), a w najbliższej ligowej kolejce ponownie czeka ich spotkanie we własnej hali (podejmować będą Jastrzębski Węgiel). Kilka dni wolnego muszą jednak porządnie przepracować na siłowi, gdyż w grudniu znowu czeka ich meczowy maraton.