Konrad Piechocki: Niech ta euforia niesie nas w Brnie

Przed meczem z Turcją prezes PGE Skry Bełchatów dotarł do Brna i przyniósł szczęście polskim juniorom, którzy po ciekawym spotkaniu pokonali Turcję 3:2.

W niedzielę prezes PGE Skry Bełchatów prosto z Warszawy udał się do Brna, aby obserwować zmagania reprezentacji Polski w juniorskich mistrzostwach Europy. Po bardzo zaciętym i emocjonującym spotkaniu biało-czerwoni pokonali Turków 3:2.

- Myślę, że sami zawodnicy zasłużyli sobie na pochwały i zwycięstwo postawą na boisku, bo zespół turecki jest bardzo doświadczony, z wieloma chłopakami grającymi w tamtejszej lidze, i było to widać - skomentował tuż po zakończeniu meczu Konrad Piechocki.
[ad=rectangle]
Podopieczni Jacka Nawrockiego pozostają więc jedyną niepokonaną drużyną w grupie B europejskiego czempionatu. - Bardzo ważna wygrana, w wielu trudnych momentach, gdy zespołowi nie szło, potrafił się podnieść i ten czwarty set oraz tie-break pokazały, że duże możliwości są w tej drużynie - podkreślił prezes. Wszak po świetnej pierwszej partii, w dwóch kolejnych nasi rodacy przegrali na przewagi. Potrafili się jednak skoncentrować, wykrzesać z siebie maksimum energii i zakończyć na swoją korzyść dwa kolejne sety.

Teraz czeka ich zasłużona przerwa. - Pewne punkty, w poniedziałek dzień odpoczynku, pozwalający spokojnie przygotować się do meczu z Rumunią - powiedział Piechocki. Jak ocenia szanse biało-czerwonych w słowacko-czeskim turnieju? - Głęboko wierzę, że ta grupa jest w stanie przywieźć do Polski medal. Polska juniorska siatkówka od osiemnastu lat nie zdobyła medalu mistrzostw Europy - przypomniał.

Konrad Piechocki z uwagą będzie obserwował kolejne mecze mistrzostw Europy
Konrad Piechocki z uwagą będzie obserwował kolejne mecze mistrzostw Europy

Prezes mistrza Polski wierzy, że kapitalną atmosferę, towarzyszącą mistrzostwom świata, rozgrywanym nad Wisłą, poczują również juniorzy, i odniosą sukces w Czechach. - Wszyscy trzymamy kciuki, patrzymy oczywiście na to, co w Polsce, ale niech ta euforia niesie nas również w Brnie. Jeszcze do tego daleka droga. Na pewno cieszy kolejna wygrana i to, że jesteśmy coraz bliżej tego celu - zakończył.

Z Brna,
[b]Piotr Dobrowolski.

[/b]

Źródło artykułu: