W porównaniu do zgrupowania w Wałbrzychu biało-czerwoni dysponują jednak zupełnie innym składem. Brakuje przede wszystkim Pawła Gryca, który nabawił się urazu podczas pierwszego meczu mistrzostw Europy. - Trzeba pamiętać, że graliśmy w całkiem innych ustawieniach, a przez kontuzje nasze pole manewru jest mocno ograniczone - podkreśla szkoleniowiec. Przypomnijmy, że Polacy rozegrali z Francją trzy sparingi, dwa pewnie wygrali, w ostatnim ulegli Trójkolorowym po tie-breaku.
[ad=rectangle]
Jakimi atutami może pochwalić się drużyna prowadzona przez Jocelyna Trillona? - Francuzi mają zespół kompletny, w ich składzie jest trzech bardzo mocnych skrzydłowych - informuje Jacek Nawrocki. - Rozgrywający uwielbia kombinacyjną grę, często korzysta z pierwszego tempa. Przeciwnicy dobrze przyjmują i tak samo spisują się w obronie - dodaje trener Polaków.
Piątkowi rywale Polaków mają bardzo doświadczony skład. Aż dziesięciu zawodników z reprezentacji Trójkolorowych jest z rocznika 95. Dwaj pozostali są rok młodsi. Najwyższym francuskim siatkarzem jest z kolei środkowy, Mederic Henry, który ma aż 212 cm wzrostu.
Co natomiast będzie atutem naszych reprezentantów? - Musimy osiągnąć dobry poziom swojej gry, tego, co chłopcy wypracowali do tej pory przez lata treningu. Potrzebna też będzie cierpliwość, bo na pewno czeka nas ciężka przeprawa - zaznacza szkoleniowiec.
Początek spotkania Polska - Francja o godzinie 20:00.
Z Brna,
Agata Kołacz