Po ubiegłotygodniowych zmaganiach w Nidzicy, tym razem podopieczni Roberta Prygla i Wojciecha Stępnia udali się do Połczyna-Zdrój. Pierwszy pojedynek, z MKS-em Banimex Będzin, nie rozpoczął się po myśli radomian. Choć w premierowej odsłonie prowadzili już 16:13 i przez pewien fragment utrzymywali tę różnicę, to czas wzięty przez Damiana Dacewicza wybił ich z rytmu. Beniaminek PlusLigi doprowadził do remisu 22:22, a następnie zdobył jeszcze 3 kolejne punkty, kończąc tę część zwycięstwem.
[ad=rectangle]
Podrażnieni Czarni z animuszem rozpoczęli drugiego seta. Szybko zbudowaną przewagę utrzymali do samego końca. W ich szeregach wyróżniali się Igor Grobelny, Bartłomiej Bołądź i Michał Ostrowski, zapewniając swojej drużynie pewną wygraną.
Siódmy zespół ubiegłego sezonu nie wszedł dobrze w kolejną partię i musiał "gonić" wynik. Będzinianie wyraźnie stanęli przy stanie 16:13, popełniając wiele błędów własnych. Łatwo oddawane piłki szybko na punkty zamieniali rywale, w mgnieniu oka wychodząc na prowadzenie 21:20. Na przewagi triumfowali radomianie.
Podopieczni Dacewicza się nie poddali. Duży udział w ich dobrej postawie miał Mikołaj Sarnecki, najlepszy zawodnik drużyny w tym spotkaniu, autor 22 "oczek". O losach meczu musiał więc zadecydować tie-break. Po raz kolejny Czarni wypracowali przewagę, której jednak nie dowieźli do końca. W najważniejszym momencie asa serwisowego na drugą stronę siatki posłał Maciej Pawliński i jego ekipa wygrała do 15.
Cerrad Czarni Radom - MKS Banimex Będzin 2:3 (22:25, 25:19, 28:26, 22:25, 15:17)
Cerrad Czarni Radom: Bołądź, Ostrowski, Grobelny, Wachnik, Ratajczak, Kędzierski, Kowalski (libero) oraz Pliński, Grzechnik, Żaliński, Gutkowski (libero)
MKS Banimex Będzin: Kowalski, Hebda, Sarnecki, Pawliński, Gaca, Hunek, Milczarek (libero) oraz Oczko.