Mirosław Zawieracz (trener Jadaru): W pierwszym secie było już 14:8 dla nas i Trefl był praktycznie w szatni. Zaprosiliśmy ich z powrotem do gry, mało tego zrobiliśmy wszystko, by wygrali ten mecz i tak to do końca wyglądało. Popełniliśmy masę głupich błędów w końcówkach. W momencie, w którym mogliśmy odskoczyć na cztery punkty zawodnikom Trefla, atakujemy w ścianę. W ten sposób im pomagaliśmy, aż skończyło się na 3:0. Gratuluję trzech punktów, mi jest przykro, bo mogliśmy coś stąd wywieźć - widocznie nie chcieliśmy.
Marcin Kocik (Jadar Radom): Gratuluję zespołowi z Gdańska. Po dobrym meczu w Bydgoszczy liczyliśmy na zdobycz punktową, aby podnieść się w tabeli. Niestety zespół z Gdańska szybko to zweryfikował. Mecz był praktycznie bez historii. Popełnialiśmy szkolne błędy, których nie powinniśmy robić w PLS-ie. Liczę, że zespół odbuduje się po tym spotkaniu, bo dostaliśmy niezłe lanie. Musimy się obudzić, bo przed nami ciężkie czasy.
Wojciech Kasza (trener Trefla): Na początku było dosyć nerwowo, jednak cieszę się, że chłopaki wyciągnęli wynik. W kolejnych setach gra była spokojniejsza. Cieszę się przede wszystkim z tego, że mimo niezbyt dobrych okoliczności w postaci nieobecności Serbów na przedmeczowych treningach udało nam się wygrać. Mieliśmy trochę problemów zdrowotnych, jednak udało się wygrać za trzy punkty. Gratulacje dla Łukasza Kruka, który wyszedł w pierwszej szóstce i zagrał bardzo dobry mecz. Bojan Janić nie grał od początku, gdyż nie zdążył przylecieć na trening popołudniowy w czwartek. Miał problemy na lotnisku we Frankfurcie. Wraz z Samardziciem wrócili o 24. Bojan narzeka wciąż na problemy z barkiem, a Krzysiek Kocik prezentuje się bardzo dobrze i dałem mu szansę. Zabrakło mu luzu, nie było tak jak na treningach, jednak cieszę się z jego postawy. Bojan wszedł na zmianę i też zrobił swoje.
Łukasz Kruk (Trefl Gdańsk): W pierwszym secie Jadar nas zaprosił do gry. W drugim secie rozpoczęliśmy mecz od 3:0, później było 4:1. Popełniliśmy jednak dużą ilość błędów, jak Jadar w pierwszym secie. Mecz był ciekawy, dwie końcówki były na przewagi. Przy naszym stanie, jaki mieliśmy w tym tygodniu, to znakomity wynik. Na treningach było nas dziewięciu i 3:0 to świetny wynik. Ze spokojem przystąpimy do meczów z czołówką na wyjeździe, przed świętami czeka nas jeszcze mecz u siebie. Ze swojej strony chciałbym dodać, że zależało mi na tym, abyśmy wygrali. Rozszedłem się z klubem z Radomia 3 lata temu w średniej atmosferze i podwójnie cieszę się z tego zwycięstwa.
Wojciech Winnik (Trefl Gdańsk): Nie mogę ocenić tego, czy zasłużenie zostałem wybrany MVP spotkania, bo nie ja przyznaję tą nagrodę. W założeniach do tego meczu mieliśmy utrzymać równy rytm gry, aby nie grać falowo, jak bywało w ostatnich meczach. Po raz pierwszy udało się to zrobić i nie było przestojów w grze. Mamy jednak dużo do poprawienia. Popełniliśmy dużo błędów, jednak mecz był ciekawy dla kibiców, bo były długie wymiany. Przed nami dużo pracy, aby walczyć lepszymi zespołami. Wcześniej nam brakowało szczęścia w końcówkach, od dwóch tygodni pracujemy na treningach nad końcówkami spotkania i to zaprocentowało w meczu z Jadarem.
Bojan Janić (Trefl Gdańsk): Był to dla nas bardzo ważny mecz. Potrzebowaliśmy zwycięstwa za trzy punkty. Mieliśmy trochę problemów na początku spotkania, jednak się z tego podnieśliśmy. Czy Jadar przegrał niezasłużenie aż 3:0? Nie martwi mnie to (śmiech). Najważniejsze są trzy punkty.