Jak informowaliśmy w sobotę, z nieznanych przyczyn Grzegorza Boćka zabrakło w składzie ZAKSY na IX Memoriał Zdzisława Ambroziaka. Miejsce młodego atakującego, obok doświadczonego Dominika Witczaka, zajął Kay van Dijk. Wystąpił w obu spotkaniach, z Politechniką Warszawską i BBTS-em, prezentując się z dobrej strony. Czy to oznacza, że Holendra ujrzymy w składzie drużyny z Kędzierzyna-Koźla podczas najbliższego sezonu?
[ad=rectangle]
- Bardzo chciałbym zostać, ale muszę podkreślić, że nie związałem się z klubem żadną umową - wyjaśnia 30-letni siatkarz. - Bardzo dobrze czuję się w tym zespole, atmosfera jest miła, wszyscy są dla mnie przyjaźni - dodaje. Gracz mierzący 212 cm może liczyć na wsparcie rodaków, Dicka Kooya, który kolejny sezon będzie występował z ekipie z Opolszczyzny, a także zakontraktowanego przed zbliżającymi się rozgrywkami Nimira Abdel-Aziza.
Były reprezentant Oranje jest wdzięczny sztabowi szkoleniowemu i działaczom ZAKSY za to, że otrzymał możliwość trenowania z czwartą drużyną PlusLigi. - Jednocześnie pomagam i korzystam z tej sytuacji. Warszawski memoriał na pewno był bardzo pożyteczny zarówno dla mnie, jak i dla drużyny - zaznacza.
Jakie są więc szanse na zakontraktowanie Van Dijka przez klub z Kędzierzyna-Koźla? - Nie chcę teraz na ten temat się wypowiadać. Podoba mi się w Polsce, liga jest bardzo mocna, ale co będzie ze mną i czy tutaj zostanę - to okaże się w najbliższych dniach - kończy.