Marcin Wojtowicz: Nie chcieliśmy przynieść wstydu

Developres uległ Chemikowi w 1. kolejce Orlen Ligi. - Nie chcieliśmy przynieść wstydu. Po drugiej stronie siatki stał przecież renomowany przeciwnik - mówi Marcin Wojtowicz, trener beniaminka.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Pierwsze spotkanie sezonu ligowego stało na dobrym poziomie. Widowisko znacznie zyskało, dzięki wyrównanej końcówce trzeciej partii. Na swoją korzyść, nieoczekiwanie rozstrzygnęły ją gospodynie. - Nie chcieliśmy przynieść wstydu. Po drugiej stronie siatki stał przecież renomowany przeciwnik. Chemik to drużyna z ogromnym potencjałem. Chcieliśmy zagrać ambitnie i pokazać, że potrafimy grać w siatkówkę. To się nam chyba udało - mówi Marcin Wojtowicz.

Beniaminek z Rzeszowa nie mógł sobie poradzić ze środkowymi policzanek. Agnieszka Bednarek-Kasza i Katarzyna Mróz zdobyły razem aż 27 punktów. Szkoleniowiec Developresu rotował także środkowymi, ale nie przyniosło to skutku. - Bardzo ciężko było złapać na środku dziewczyny z Polic. W pewnym momencie, Agnieszka Bednarek-Kasza bawiła się z nami. Nie mogliśmy znaleźć na to recepty ani w bloku, ani w drugiej linii. Trzeba zakasać rękawy i dojść do takiego poziomu, w którym będziemy mogli się temu przeciwstawić - twierdzi Wojtowicz.

Po wygranej trzeciej partii wydawało się, że gra rzeszowianek wygląda bez zarzutu. Tymczasem czwartego seta, świetnie grająca na rozegraniu Karolina Filipowicz rozpoczęła w kwadracie dla rezerwowych. Po kilku akcjach pojawiła się na boisku z powrotem. Skąd taka decyzja sztabu szkoleniowego? - Rozmawialiśmy szybko o numerkach dziewczyn i po prostu się pomyliłem - przyznaje trener Developresu SkyRes Rzeszów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×