Walkę o Superpuchar wznowiono przed dwoma laty, a gospodarzem była Częstochowa. Zdobywca Pucharu Polski, wtedy PGE Skra Bełchatów, pokonała mistrza - Asseco Resovię Rzeszów. Rok później rzeszowianie sięgnęli po to trofeum, zwyciężając z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Ostatnia edycja rozgrywana była w Poznaniu, a samo wydarzenie cieszyło się dużą popularnością. Już na początku sezonu kibice mogli być świadkami starcia gigantów, ale na neutralnym terenie.
[ad=rectangle]
Kibice w Poznaniu nie mogą śledzić siatkówki na najwyższym poziomie, więc pojawienie się dwóch drużyn z krajowej czołówki budzi ogromne zainteresowanie. W 2008 roku w stolicy Wielkopolski przestała istnieć męska drużyna siatkarska, a żeńska odsprzedała swoje miejsce zespołowi z Bydgoszczy. - To wydarzenie bardzo dużego kalibru, sukces kadry na mistrzostwach świata sprawia, że ranga tego meczu jeszcze wzrasta - cieszył się Damian Gapiński, prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Siatkowej.
Dla obu drużyn to pierwszy sprawdzian i walka o trofeum w sezonie. PGE Skra i ZAKSA dopiero niedawno rozpoczęły w pełnym składzie treningi z powodu mistrzostw świata i nieobecności powołanych zawodników.
W nieco lepszej sytuacji wydawali się być kędzierzynianie, bo trener od początku miał do dyspozycji więcej siatkarzy. Z powodu choroby nowotworowej karierę musiał zawiesić Grzegorz Bociek, kontuzji nabawił się Michał Ruciak, a nowy atakujący Kay van Dijk w meczu ligowym nie zdążył się jeszcze zaprezentować. Na zmęczenie mają prawo narzekać złoci medaliści MŚ - Marcin Możdżonek, Paweł Zagumny czy Paweł Zatorski, ale na taką okazję, jaką jest Superpuchar, będą gotowi. - Zdobycie tego trofeum to pierwszy cel na ten sezon i przyjechaliśmy do Poznania go zrealizować. Dwa lata temu triumfowała Skra, rok temu Resovia, czas na nas - zapewnił Sebastian Świderski.
W starciu inaugurującym rozgrywki PlusLigi główne skrzypce w ataku grał Dominik Witczak, ale wtórował mu przyjmujący Dick Kooy. W kędzierzyńskim klubie nie doszło do zbyt wielu zmian po poprzednim sezonie, w którym zespół zajął 4. miejsce. Umowy przedłużyli kluczowi siatkarze, a do klubu dołączyli Lucas Loh i Nimir Abdel-Aziz.
W pierwszych treningach PGE Skry w sezonie brało udział tylko trzech zawodników. Poza Polakami, w MŚ występowało także czterech zagranicznych zawodników oraz Francuz z polskim paszportem. Dla mistrza Polski pierwsze treningi wiązały się od razu z meczami kontrolnymi. Tylko w jednym meczu bełchatowianie ponieśli porażkę, w kolejnych odnosili zwycięstwa, m.in. dwukrotnie nad Arkasem Izmir.
Z powodu kontuzji w środę na pewno nie zagra Ferdinand Tille, zabraknie też Michała Winiarskiego, który otrzymał od klubu urlop. Do gry po kilku dniach odpoczynku powróci jednak Karol Kłos, a o sile zespołu tradycyjnie decydować będzie Mariusz Wlazły. Pomimo niewielu treningów przed Superpucharem, na korzyść mistrzów kraju wpływa z pewnością fakt, że trzon drużyny z poprzedniego sezonu pozostał, a Srecko Lisinac bardzo szybko zaaklimatyzował się w zespole i dobrze rozumie się z Nicolasem Uriarte.
Dodatkowym smaczkiem będzie także pojedynek libero, bowiem tuż po wywalczeniu mistrzostwa Polski, Paweł Zatorski powiadomił kibiców, że odchodzi z Bełchatowa po tym, jak nie mógł dojść z włodarzami do porozumienia. W nowym klubie zdążył już zdobyć statuetkę MVP w pierwszym spotkaniu. W Skrze na tej pozycji pod nieobecność Tille zagra Kacper Piechocki.
Minimalnym faworytem w tym spotkaniu wydają się być siatkarze mistrza kraju, jednakże ZAKSA udowadniała już, że rozgrywki na terenie neutralnym całkowicie jej odpowiadają, o czym świadczyć mogą dwa z rzędu zwycięstwa w Pucharze Polski. W Poznaniu zapowiada się więc siatkarska uczta!
PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle / Hala Arena w Poznaniu, środa, 8.10.2014, godz. 20