Transfer Bydgoszcz może uznać początek sezonu 2014/2015 za udany. Dzięki dobrej dyspozycji siatkarze znad Brdy po każdej kolejce pną się w górę ligowej tabeli. Sami zawodnicy przyznają jednak, że szczyt ich formy nie nadszedł i stać ich na jeszcze lepszą grę: - Myślę, że chłopaki jeszcze nie grają na swoim najwyższym poziomie, bo jak wszyscy wiedzą, trener Vital Heynen przez większość okresu przygotowawczego nie był z nami, a z reprezentacją Niemiec. Wrócił niecały miesiąc temu i od tej pory próbuje przekazać nam swoje uwagi, wpoić nam swoją filozofię gry. Myślę, że po dzisiejszym meczu można powiedzieć, że krok po kroku zbliżamy się do coraz lepszej gry. Być może dzisiaj bardziej widoczne były moje indywidualne umiejętności, ale wydaje mi się, że cała drużyna zmierza w dobrym kierunku - powiedział po spotkaniu z MKS-em Banimex Będzin Konstantin Cupkovic, MVP spotkania.
[ad=rectangle]
Spotkanie z beniaminkiem nie było dla podopiecznych Vitala Heynena łatwą przeprawą. Tygrysy z Będzina wygrały drugiego seta, a w czwartym były bliskie doprowadzenia do tie-breaka. Według serbskiego przyjmującego jeden element siatkarskiego rzemiosła zadecydował o tym, że trzy punkty powędrowały do Bydgoszczy: - Po obu stronach siatki było widać dużo obron. Dlatego sądzę, że elementem, który przeważył o zwycięstwie była nasza zagrywka. Wszyscy zagrywaliśmy floatem i to się opłaciło - stwierdził popularny Cupko.
Najbardziej wartościowy zawodnik spotkania postanowił odnieść się do kwestii oświetlenia w sosnowieckiej hali, na które narzekał m.in. Andrzej Wrona: - Tak, to prawda, że światło jest tu specyficzne, ale da się do niego przyzwyczaić. Gramy już w siatkówkę na stadionach, przy otwartym niebie, więc granie przy świetle takim jak tutaj nie było dla mnie problemem.
Jednym z atutów drużyny z Bydgoszczy jest dobra atmosfera w drużynie nie tylko na boisku, ale także poza nim, co widać chociaż po zdjęciach jakie zawodnicy udostępniają w mediach społecznościowych. Były zawodnik Skry Bełchatów podzielił się swoim sposobem na budowanie dobrego ducha w zespole: - Z mojej perspektywy wygląda to tak, że zawsze staram się dać drużynie całego siebie. Zawsze próbuje trochę pożartować z kolegami, bo to jest ważne i bardzo pomaga, kiedy odczuwa się duży stres. Robię to po treningu oczywiście, nie w czasie meczu, bo nie chcę naginać żadnych reguł. Poza meczami i treningami lubimy się razem z kolegami wyluzować - zakończył Cupkovic.