Patrząc na formę prezentowaną w tym sezonie przez oba zespoły, faworytem starcia w Częstochowie wydawali się siatkarze Cerrad Czarnych Radom. Akademicy w trzech wcześniejszych meczach ponieśli trzy porażki, a radomianie na swoim koncie mieli 7 punktów. Jednak zwycięsko z tej potyczki wyszedł AZS Częstochowa. - Jesteśmy młodym zespołem i lepiej dla nas jest grać z drużynami prezentującymi wyższy poziom. Wszystkie drużyny, z którymi do tej pory graliśmy były notowane wyżej od nas. Myślę, że to dało nam jakiegoś kopa, motywowaliśmy na te mecze, a na pojedynek z Czarnymi ta motywacja została i udało nam się wygrać 3:0. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni i oby tak dalej - powiedział Rafał Szymura.
[ad=rectangle]
Częstochowianie do spotkania z Cerrad Czarnymi Radom przystępowali po słabym meczu przeciwko AZS Politechnice Warszawskiej. Akademicy w stu procentach zrehabilitowali się za przegraną w słabym stylu w stolicy i nie dali radomianom praktycznie żadnych szans. Popisowy w wykonaniu częstochowian był drugi set, w którego rozpoczęli od prowadzenia 8:1. - O tym meczu w Warszawie zapomnieliśmy już w środę. Od razu nastawiliśmy się na sobotnie spotkanie z Czarnymi Radom. Chcieliśmy dać z siebie sto procent - przyznał Szymura.
19-letni przyjmujący został wybrany MVP spotkania. Dla Szymury to pierwsza taka statuetka w krótkiej historii występów w PlusLidze. - Na początku mecz w moim wykonaniu nie wyglądał za dobrze w ataku. Później dostawałem coraz więcej piłek i atakowałem w boisko, a przynajmniej się starałem, jakoś mi to wychodziło i rozwinąłem skrzydła. Nagroda MVP nie ma dla mnie wpływu. Ważne, że zespół wygrał i z tego jestem bardziej zadowolony niż ze statuetki, to taki dodatek - ocenił Szymura.
Kluczem do zwycięstwa AZS-u Częstochowa nad Cerrad Czarnymi Radom była skuteczna i silna zagrywka, z przyjęciem której rywale mieli spore problemy. - Z trenerem ustaliliśmy taktykę, z której wynikało, że mamy mocno zagrywać. Nie było ważne w kogo, byle mocno. Mieliśmy ryzykować na zagrywce i to przyniosło skutek. Oby tak dalej, patrzymy w przyszłość z optymizmem - zakończył 19-latek.