Dla 23-letniego zawodnika możliwość gry w podstawowym składzie jednego z kandydatów do medali PlusLigi to dobre rokowania na przyszłość. Jego talent zdaje się rozwijać prawidłowo. I nawet mimo porażki w sobotę Patryk Czarnowski ze swojej gry mógł być zadowolony. Efektowny w ataku, skuteczny w bloku, był wyróżniającym się zawodnikiem Jastrzębia, które przegrało 1:3 z gospodarzami z Olsztyna. Jednak sam zawodnik krytycznie ocenił spotkanie od strony swojej drużyny. - Olsztyn postawił nam trudne warunki. Grał mocno zagrywką. Paweł Siezieniewski mimo ryzyka chyba ani razu się nie pomylił, mocno utrudniał nam wyprowadzanie skutecznych akcji. Dodatkowo nie potrafiliśmy wykorzystywać nadarzających się kontr. Zdarzały się dziwne błędy, których nie powinno być - ataki w siatkę, nieporozumienia w obronie, piłki w aut. Nie udało się wyeliminować przestojów, które odbierały nam możliwość równej walki w końcówkach. Szkoda, bo była wielka szansa walczyć o tie-break'a.
Jastrzębski Węgiel w tym sezonie "polubił" zresztą piąte sety, których łącznie z Pucharem CEV rozegrał już cztery. Nie zawsze udawało się je wygrać. - Zdarzają nam się porażki, które nie powinny mieć miejsca. - krytycznie ocenił Czarnowski. - Musimy koniecznie zastanowić się nad sobą, bo nie funkcjonuje to wszystko tak jak powinno. Trzeba pomyśleć, co jest nie tak, coś trzeba zmienić w naszej grze. Wprawdzie w drużynie zaszło sporo zmian w porównaniu z ubiegłym sezonem, ale to nas nie tłumaczy. Koniecznie musimy powalczyć o trzy punkty w następnym meczu z Treflem Gdańsk, bo punkty w tej chwili są nam niezbędne.
Jastrzębian czekają nie tylko kolejne spotkania ligowe, ale i rozgrywki w europejskim Challenge Cup. Czarnowski żałuje szybkiego odpadnięcia z bardziej prestiżowego Pucharu CEV, zwłaszcza że była ogromna szansa na zwycięstwo w dwumeczu z Olympiakosem Pireus. - Być może czując swoją szansę po pięciu setach w Grecji, za bardzo chcieliśmy wygrać u siebie. To nas trochę usztywniło. Dodatkowym utrudnieniem było to, że nie graliśmy na własnej hali, gdzie rozgrywamy mecze ligowe. Bardzo żałujemy i teraz na pewno będziemy szukać swojej szansy w Challenge Cup. Liga jest bardzo ważna, ale puchary traktujemy tak samo poważnie. Rywal jest w naszym zasięgu i na pewno zrobimy wszystko, żeby zajść jak najdalej - zadeklarował na koniec młody środkowy Jastrzębskiego Węgla.