Marta Biedziak: Na boisku brakuje nam cwaniactwa

Od pierwszej kolejki Marta Biedziak jest podstawową rozgrywającą Pałacu. Siatkarka cieszy się z pierwszego punktu do ligowej tabeli, ale dostrzega także mankamenty w grze swojej i koleżanek.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński

W starciu z Budowlanymi Łódź bydgoszczanki wygrały dwa sety, co oznaczało dla nich pierwszy meczowy punkt w tym sezonie. Sukces Pałacu zaciemnia obraz pozostałych partii, w których podopieczne Agaty Kopczyk były tylko tłem dla dobrze dysponowanych rywalek. Po ostatnim gwizdku sędziego, trenerowi i zawodniczkom ciężko było znaleźć przyczynę długich przestojów w grze. - Takiej sytuacji nie możemy tłumaczyć młodością. Najlepszym zespołom także zdarzają się słabsze momenty, więc nie jesteśmy w tym odosobnione. Przestoje w grze są trudne dla zespołu, ponieważ musimy gonić wynik. Jednak nie poddajemy się i nawet przy kilku punktowej stracie do rywalek walczymy o każdą piłkę - Marta Biedziak próbowała znaleźć przyczynę nierównej gry swojej i koleżanek.

Każdy, nawet najmniejszy sukces, wprowadza większą mobilizację w szeregi zespołu. Siatkarki Pałacu Bydgoszcz zasygnalizowały zwyżkę formy już w kilku wcześniejszych pojedynkach, ale dopiero w starciu z łodziankami swoją lepszą dyspozycję przełożyły na zdobycz punktową. Czy wywalczone premierowe oczko pomogło zespołowi w przygotowaniach do kolejnych spotkań? -  Czekałyśmy na ten punkt bardzo długo, więc bardzo cieszymy się z niego. Jednak nie chcemy na tym poprzestać i już teraz skupiamy się na kolejnych pojedynkach. Wierzymy, że z każdym kolejnym meczem nasz dorobek punktowy będzie rósł. Sumiennie przygotowujemy się do następnych starć. Nie myślimy o meczach, które są już za nami - stwierdziła rozgrywająca bydgoszczanek.

Skład Pałacu oparty jest na młodych zawodniczkach. Na pozycji rozgrywającej, oprócz Biedziak gotowe do prowadzenia zespołu są także Paulina Bałdyga i Patrycja Tomczyk. Z tej trójki największym stażem może pochwalić się pierwsza z wymienionych zawodniczek, która ten sezon rozpoczęła jako podstawowa rozgrywająca kujawskiej drużyny. - Z dziewczynami współpracuje mi się dobrze. Jesteśmy najmłodszym zestawem rozgrywających w Orlen Lidze, więc na boisku brakuje nam tzw. cwaniactwa. Jednak staramy się wzajemnie uzupełniać i dobrze kreować grę naszego zespołu - była reprezentantka Polski juniorek opowiedziała o rywalizacji na pozycji rozgrywającej.

Marta Biedziak wszystkie spotkania w tym sezonie rozpoczęła w wyjściowej szóstce Pałacu Bydgoszcz Marta Biedziak wszystkie spotkania w tym sezonie rozpoczęła w wyjściowej szóstce Pałacu Bydgoszcz
Biedziak nie imponuje warunkami fizycznymi. 173 cm wzrostu siatkarki wykorzystują rywalki, które atakują właśnie przez jej strefę boiska. - W kilku klubach są zawodniczki na tej pozycji o mniejszych parametrach fizycznych, więc naturalny jest fakt, że przeciwniczki starają się to wykorzystać. Jesteśmy przygotowani taktycznie na taki wariant ataku. Dużo pracujemy, by potrafić przeciwstawić się taktyce rywalek - zaznaczyła rozgrywająca.

W najbliższy piątek zespoły z Legionowa i Bydgoszczy zainaugurują siódmą kolejkę spotkań Orlen Ligi. Obie drużyny zajmują miejsca w dolnych rejonach tabeli. Podopieczne Macieja Kosmola wygrały dotychczas jedno spotkanie po tie-breaku. Z kolei siatkarki Pałacu w sześciu spotkaniach zdobyły jedno oczko. Na fali wznoszącej jest jednak kujawska drużyna. SK bank Legionovia Legionowo poniosło w poniedziałek dotkliwą porażkę 1:3 z KSZO Ostrowiec SA. Czy bydgoszczanki pójdą za ciosem? - Jedziemy do Legionowa zagrać dobry mecz. Po ostatnim gwizdku sędziego chcemy zejść z parkietu z podniesionymi głowami. Wynik piątkowego starcia jest sprawą otwartą - zakończyła swoją wypowiedź Marta Biedziak.

Zakochane w tie-breaku - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×