Rok temu, po bardzo zaciętym pięciosetowym pojedynku, po Puchar sięgnął Zenit Kazań. Tym razem siatkarze Władimira Alekno nie sprostali w półfinale Dynamu Moskwa i nie dali sobie szansy obrony trofeum. - Nie mam zastrzeżeń do postawy swoich podopiecznych. Tego dnia po prostu rywal był od nas znacznie lepszy - skwitował trener Alekno.
Największa różnica w umiejętnościach uwydatniła się w elemencie przyjęcia. Aleksandr Korniejew (w poprzednim sezonie Dynamo Moskwa) i Maksim Szpiliew ustępowali co najmniej o klasę swoim vis a vis, Brazylijczykowi Dante i Ewgienijowi Siwożeliezowi (za którego wchodził na krótkie zmiany powracający po kontuzji Jurij Bieriezko). Lloy Ball praktycznie nie miał okazji, by zagrać akcję z pierwszego tempa, a do swoich skrzydłowych, jak dotąd ma ograniczone zaufanie. Większość piłek posyłał więc do Claytona Stanley'a, który choć zdobył 24 oczka, sam meczu nie wygra.
Zenit Kazań - Dynamo Moskwa 1:3 (25:20, 22:25, 23:25, 19:25)
Podobny dystans umiejętności dzielił zespoły z drugiej pary półfinałowej, Iskrę Odincowo i Lokomotiw Nowosybirsk. Siatkarze z Nowosybirska przed własną publicznością grali dotąd bardzo dobrze. Do pojedynku z Iskrą przystąpili jednak bez wiary w końcowe zwycięstwo. Najbardziej rozczarował najskuteczniejszy gracz miejscowych Nikołaj Pawłow (tylko 7 oczek), słabiutko spisał się także Hector Soto (8).
Lokomotiw Nowosybirsk - Iskra Odincowo 0:3 (22:25, 22:25, 22:25)
W cieniu rywalizacji Zenita i Dynama stoczył się kolejny pojedynek dwóch wielkich szkoleniowców, Daniele Bagnoliego i Władimira Alekno. Po raz trzeci w tym sezonie Alekno musiał uznać wyższość swojego włoskiego kolegi, który w wyścigu o fotel selekcjonera kadry narodowej prowadzi już 3:0 (zwycięstwo w Superpucharze, spotkaniu 3. kolejki Superligi, półfinale Pucharu).
W wielkim finale spotkały się dwie najlepsze drużyny poprzedniego czempionatu, które również w bieżącej edycji Superligi stoją na czele stawki - Dynamo Moskwa i Iskra Odincowo. W konfrontacji obydwu ekip na gruncie ligowym, siatkarze z Odincowa pokonali mistrzów kraju z Moskwy 3:1, a trener Zoran Gajić szumnie zapowiedział, że to będzie najlepszy sezon Iskry w historii. Niestety, na razie Serb musiał przełknąć gorycz porażki, bowiem jego siatkarze nie sprostali stołecznemu Dynamu i również w tym roku nie zdobyli cennego trofeum. Puchar Rosji po roku przerwy wrócił do Moskwy, a zawodnicy Dynama potwierdzili, że w meczach o stawkę nie ma na nich mocnych.
Dynamo Moskwa - Iskra Odincowo 3:1 (23:25, 25:19, 25:18, 28:26)
W "finale pocieszenia” Zenit Kazań stoczył twardy pojedynek z gospodarzami turnieju finałowego, Lokomotiwem Nowosybirsk, wygrywając ostatecznie 3:2 (25:23, 23:25, 25:23, 22:25, 15:13).