Trzy oblicza Agaty Durajczyk. "Chcę walczyć o wyższe cele"
Libero reprezentacji Polski i PGE Atomu Trefla Sopot wróciła do Łodzi i pomogła swojej ekipie z Trómiasta sięgnąć po trzy punkty w starciu z poprzednim klubem.
Dominika Pawlik
Kiedy w sezonie 2011/2012 Agata Durajczyk przyjechała do Łodzi ze swoim ówczesnym klubem AZS-em Metal-Fach Białystok, nie miała powodów do zadowolenia. Drużyna miała problemy finansowe, nie było prawie zmienniczek, bo z ekipy... uciekły Trynidadki, a Ewa Cabajewska rozwiązała umowę. Dziewczyny nie miały powodów do zadowolenia, bo dodatkowo nie wygrały.
Libero zagrała dobre spotkanie przeciw byłemu klubowi
Powrót do Łodzi, w której ostatnio zmienił się trener, Adam Grabowski, z którym Durajczyk przez rok miała okazję współpracować, ustąpił miejsca i nowym szkoleniowcem jest Błażej Krzyształowicz. - Słyszałam o tym, ale wracam tu zawsze z sentymentem. Grałam tutaj przez dwa sezony, było mi bardzo dobrze. Teraz chcę walczyć po prostu o wyższe cele - zapewniła siatkarka. - Kiedy grałam w Łodzi, Błażej był statystykiem. Znamy się, przyjeżdżał na kadrę. Jako o trenerze nie mogę o nim nic powiedzieć, bo z nim nie współpracowałam - podkreśliła.
Czy Agata Durajczyk jest zadowolona z przeprowadzki do Trójmiasta? - Bardzo - zapewniła z uśmiechem. Nic dziwnego, PGE Atom Trefl od lat uważany jest za jeden z najlepszych klubów w Polsce, nie tylko sportowo, ale także organizacyjnie.