Muszynianki w boju z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała zaliczyły dopiero drugą porażkę w tym sezonie. Wcześniej podopieczne Bogdana Serwińskiego były gorsze tylko od Chemika Police. Kolejna przegrana Mineralnych w sobotnim pojedynku byłaby sporą niespodzianką.
[ad=rectangle]
W dotychczasowych spotkaniach, kluczem do dobrych wyników Muszynianki było dokładne przyjęcie. O to dbają przede wszystkim Paulina Maj-Erwardt i Karolina Różycka. Jeśli beniaminek nie złamie rywalek w odbiorze, to będzie miał niezwykle trudne zadanie, aby zatrzymać je na siatce. Najwięcej piłek wędruje do atakującej Katie Carter, ale Danica Radenković gra dużo środkiem, gdzie pewnymi punktami są Sylwia Wojcieska i Ivana Plchotova.
- Spodziewamy się szalonego pojedynku, bowiem drużyna z Rzeszowa jest nieobliczalna. Dobrze, że zagramy we własnej hali, w której pewniej się czujemy. Musimy cały czas utrzymywać koncentrację, bo beniaminek nie ma nic do stracenia - powiedziała Karolina Różycka. W słowach przyjmującej jest dużo racji. Developres potrafi napsuć krwi faworytom (jak choćby Budowlanym Łódź czy PGE Atomowi Trefl Sopot), ale zdarzają mu się też słabe pojedynki (porażka 0:3 z PGNiG Naftą Piła). Podopieczne Marcina Wojtowicza oprócz starcia z pilankami, punktowały z każdą drużyną z dolnych rejonów tabeli. W stolicy Podkarpacia nie ukrywają, że chcą zagrać w fazie play-off. Aktualnie rzeszowianki tracą jedno "oczko" do ósmej lokaty, na której znajduje się KSZO Ostrowiec SA.
Beniaminek ma swoje problemy. W słabszej formie jest rozgrywająca Karolina Filipowicz, która na starcie rozgrywek świetnie kierowała grą drużyny. Ciągle kontuzjowana jest Magda Jagodzińska. "Jadzia" wciąż leczy uraz, którego doznała po meczu z ostrowczankami. Po przeciętnym początku sezonu do formy wraca Paula Szeremeta. To ona powinna być liderką Developresu w sobotnim pojedynku.
Dla zespołu znad Wisłoka będzie to początek trzech wyjazdowych starć, w których każdy punkt będzie na wagę złota. Developres w kolejnych grach pojedzie bowiem na mecze z Chemikiem Police i Budowlanymi Łódź. - Nie będą to łatwe mecze, zresztą żadne takie nie są. Trzeba będzie dołożyć dużo więcej, niż w meczu z Pałacem Bydgoszcz. Pewne jest, że będziemy musiały postawić poprzeczkę wysoko, aby ugrać coś z tymi zespołami - przyznała Dominika Nowakowska.
Obie drużyny grały ze sobą w sparingach przedsezonowych. Dwukrotnie zakończyły się one remisami 2:2, a raz wygrały muszynianki 2:1. Wszystkie mecze były niezwykle zacięte. Tym razem faworytem będą gospodynie, ale rzeszowianki wcale nie stoją na straconej pozycji.
Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Developres SkyRes Rzeszów / sobota, 13 grudnia, godz. 17.