Natalia Bamber-Laskowska: Mogłyśmy wyjechać z Łodzi bez punktu, więc te dwa cieszą
Spotkanie zaczęła od skręcenia kostki, a zakończyła ze statuetką dla najlepszej siatkarki meczu. Natalia Bamber-Laskowska w spotkaniu z Budowlanymi Łódź przeszła drogę z piekła do nieba.
Krzysztof Sędzicki
Mecz nie zaczął się dobrze dla bielszczanek. Przegrały pierwszego seta 21:25, a w jego trakcie kontuzji stawu skokowego doznała Natalia Bamber-Laskowska. - Spadłam niefortunie na tę kostkę, więc została podwinięta, a dopiero po wizycie u lekarza okaże się, w jakim jest stanie - mówiła świeżo po spotkaniu atakująca drużyny z Bielska-Białej.
Natalia Bamber-Laskowska odebrała w niedzielę statuetkę dla najlepszej zawodniczki meczu.
Niedzielny mecz w Łodzi był starciem dwóch ekip, które rozgrywały w tym sezonie najwięcej piątych setów. Dla podopiecznych Leszka Rusa była do piąta tego typu sytuacja, lecz dopiero po raz drugi udało się z niej wyjść zwycięsko. - Dużo rozgrywamy tie-breaków, ale dobrze, że dwa ostatnie rozstrzygnęły się na naszą korzyść. Wiemy, że z niektórymi zespołami powinnyśmy wygrać, a z innymi jesteśmy w stanie powalczyć. Sporo już wiemy o wszystkich po tej pierwszej rundzie, więc w drugiej musimy te informacje wykorzystać - oznajmiła siatkarka.
Zawodniczki BKS-u doprowadzając do tie-breaków urwały punkty Impelowi, PGE Atomowi oraz Tauron Banimex MKS-owi. Czy jest zatem szansa, by bielszczanki powalczyły o medale w tym sezonie? - Gdzieś po cichu liczę, iż może nam się uda, ale musimy jeszcze dużo pracować nad sobą, żeby móc powiedzieć, że "tak, na pewno będziemy w czwórce". Na razie tego pewne nie jesteśmy i musimy jeszcze więcej z siebie dać, aby powalczyć z tymi najlepszymi. - powiedziała na zakończenie Natalia Bamber-Laskowska.