Lukas Kampa: Musimy zacząć wygrywać i zbierać punkty

Zawodnicy Cerrad Czarnych Radom nie mogą uznać minionego tygodnia do udanych. Po odpadnięciu z Pucharu Polski, radomianie doznali dotkliwej ligowej porażki w potyczce z Lotosem Treflem Gdańsk.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy set piątkowego spotkania to prawdziwy pogrom. Podopieczni Roberta Prygla zaprezentowali się ze słabej strony, co poskutkowało zdobyciem zaledwie 10 "oczek" w inauguracyjnej odsłonie. W drugim secie radomianie wyeliminowali błędy własne oraz poprawili skuteczność w ataku, jednak w zaciętej końcówce ponownie lepsi okazali się gospodarze meczu. Trzeci set to ponowna dominacja podopiecznych Andrei Anastasiego, którzy zwyciężyli 25:15. [ad=rectangle]
- Zanotowaliśmy naprawdę słaby występ. Ekipa z Gdańska przejęła kontrolę na boisku od pierwszych piłek spotkania i nie oddała jej do samego końca. W drugim secie zmniejszyliśmy ilość błędów własnych i doprowadziliśmy do zaciętej końcówki, ale w pozostałych dwóch odsłonach zdecydowanie zawiedliśmy. Widać, że naszej drużynie brakuje pewności. To jest element nad, którym musimy pracować każdego dnia, aby w kolejnych meczach walczyć o punkty -
powiedział po rozczarowującym występie swojej drużyny, Lukas Kampa.

Cerrad Czarni Radom przegrali z gdańską ekipą po raz drugi w trwającym sezonie. W pierwszej części fazy zasadniczej Wojskowi ulegli żółto-czarnym po zaciętym, pięciosetowym boju. W piątkowy wieczór radomian stać było na prowadzenie równorzędnej walki z przeciwnikiem zaledwie w jednej partii. - Lotos Trefl Gdańsk ma w zespole kilku bardzo doświadczonych zawodników. Kiedy się na nich patrzy widać, że granie sprawia im ogromną frajdę. Na boisku tworzą poukładaną, zorganizowaną ekipę. Trzeba się mocno namęczyć, aby umieścić piłkę po ich stronie siatki. Gdy złapią właściwy rytm, niezwykle trudno ich zatrzymać - komplementował przeciwników niemiecki rozgrywający.

Lukas Kampa ocenia porażkę doznaną w Gdańsku
Lukas Kampa ocenia porażkę doznaną w Gdańsku

Po piątkowej porażce nikt w radomskiej ekipie nie może mieć dobrego nastroju. Czarni Radom już po raz dziesiąty w tym sezonie schodzili z boiska w roli pokonanych. Ekipa prowadzona przez trenera Prygla okres świąteczny spędzi na poszukiwaniu formy przed kolejnymi potyczkami ligowymi. - Tak naprawdę to przerwy bożonarodzeniowej nie mamy, więc będę miał okazję spędzić święta w Polsce. Będziemy kontynuować nasz normalny rytm treningowy. Jedynie w wigilię otrzymamy luźniejszy dzień. Ale myślę, że to bardzo słuszne rozwiązanie. W tym momencie potrzebujemy ciężkiej pracy, bo mamy wiele do poprawy - powiedział o zbliżających się dniach, zawodnik Cerrad Czarnych Radom.

- Aktualnie głównym zadaniem, które stoi przed naszą drużyną jest odnalezienie właściwego poziomu gry i ustabilizowanie formy. Musimy być na boisku bardziej konsekwentni. Tylko wówczas będziemy w stanie dokładać punkty do naszego konta w tabeli PlusLigi. Jak do tej pory mieliśmy tylko kilka dobrych momentów. Wierzę, że z dnia na dzień będziemy coraz bliżej tej dyspozycji, której od siebie oczekujemy - kontynuował reprezentant Niemiec.

Podopieczni Roberta Prygla kolejny ligowy pojedynek rozegrają 28 grudnia. Radomianie podejmą wówczas drużynę AZS-u Częstochowa, z którą w połowie października przegrali 0:3. - To dobry czas na rewanż. Nasz zespół musi zacząć wygrywać i zbierać punkty, które są niezbędne w obecnej sytuacji. Nie będziemy się zastanawiać kto stanie po drugiej stronie siatki, przede wszystkim skupimy się się na własnej grze oraz naszym podejściu mentalnym. Zrobimy wszystko, aby nie schodzić już więcej z boiska w takich nastrojach jak miało to miejsce w Gdańsku - zakończył rozmowę Lukas Kampa.

Komentarze (0)